Skip to content
TV

Jak aktor Steve Rogers przygotował się do głosowania kultowej postaci Chrisa Evansa?

29 de sierpień de 2021
01f7a438c5ad690b07e8410cf299e186dfbd9e21 1024x512 1

Wielu aktorów przyjęło role, które grali przed nimi inni. Prawdopodobnie wydaje się to zniechęcającym zadaniem – zwłaszcza, gdy zostaniesz poproszony o przedstawienie kogoś, kto jest dobrze znany. Na przykład Steve Rogers. Granie kultowej postaci MCU Chrisa Evansa nie jest czymś, z czym każdy może lekceważyć. A aktor, który został obsadzony, by głosić go w animowanym serialu Marvel Studios, Co jeśli…?, dołożył wszelkich starań, aby upewnić się, że zrobił to dobrze.

Co jeśli…? to nowy, pomysłowy serial animowany transmitowany na Disney+. Przygląda się najbardziej pamiętnym filmom Marvela i bada, jak MCU mogłoby się rozwinąć, gdyby kluczowe momenty rozegrały się inaczej. Czyniąc to, podnosi się z multiwersem Marvela, gdzie Lokizakończył się finał. Wielu aktorów MCU z całej serii filmowej powróciło, aby wyrazić swoje postacie w animowanej formie. Jednak Chris Evans – znany również jako Kapitan Ameryka – nie jest jednym z nich, mimo że jego postać jest in Kapitan Ameryka: Pierwszy Mściciel będąc znaczącą częścią pierwszego odcinka serialu.

Tak więc Josh Keaton, doświadczony aktor głosowy, który grał także Petera Parkera w Spektakularny Spider-Man, włączył się, by zagrać „Chudy” Steve Rogers w Co jeśli…?pierwszy odcinek. Chociaż ostatecznie to nie on jest punktem centralnym – to tak naprawdę Peggy Carter (Hayley Atwell), która wciela się w rolę superżołnierza – nadal musiał się upewnić, że uchwycił istotę postaci, aby fani mogli ją rozpoznać. jego. Keaton powiedział The Directowi, że zagłębił się w kanon MCU, aby upewnić się, że oddał sprawiedliwość Steve’owi Rogersowi Chrisa Evansa:

W zasadzie przejrzałem wszystkie filmy, które miałem i po prostu wyciągnąłem dźwięk ze wszystkich rzeczy, które mówił. A więc tak, zdecydowanie odniosłem się do tych scen, szczególnie tych, które miały być równoległe, ponieważ jak wiecie z oglądania odcinka, nie wszystko ma dokładną paralelę w filmie. Więc dla [the stuff that there was no direct parallel for], to ja robiłem moją interpretację tego, jak założyłem, że to zagrał. Rzeczy, do których istniała bezpośrednia paralela, chciałem zachować jak najbardziej autentyczną, więc absolutnie odniosłem się do scen, do których próbowali porównać.

Keaton powiedział również, że jednym z największych wyzwań związanych z głosowaniem Steve’a Rogersa dla Co jeśli…? było to, że jego występ został nagrany bez żadnej animacji czy pomocy wizualnej. Oznaczało to, że w końcu ściśle współpracował z zespołem kreatywnym serialu, aby upewnić się, że otrzymuje właściwy ton, nie tylko dla postaci ogólnej, ale także dla każdej sceny.

Odkąd Co jeśli…? to seria antologii, trudno zgadnąć, co nas czeka – ale więcej Steve’a Rogersa z pewnością nie jest poza stołem. W międzyczasie możesz już teraz obejrzeć pierwsze trzy odcinki serialu.

Czy ten post był pomocny?