EKSKLUZYWNY: Instytut Ukraiński ostro skrytykował organizatorów prestiżowego programu rezydencyjnego dla niemieckich filmowców za zapraszanie do udziału Rosjan i Białorusinów, a także Ukraińców, krytykując program awaryjny za „utrwalenie zarówno przestarzałej perspektywy sowieckiej, jak i rosyjskiej logiki kolonialnej”.
W liście wysłanym przez dyrektora generalnego Ukraińskiego Instytutu Wołodymyra Szejko w lipcu, Szejko wezwał Medienboard Berlin-Brandenburg (MBB), organizatora programu ratunkowego dla „uchodźców i zagrożonych filmowców”, aby „ukształtować program rezydencyjny w inny sposób, a zamiast tego zdają sobie sprawę, że Ukraińcy czują się znacznie bardziej związani ze swoimi sąsiadami w Europie Wschodniej i Środkowej”.
List został wysłany dwa razy do MBB, ale MBB nie odpowiedział Instytutowi Ukraińskiemu, rozumie termin.
Kilku ukraińskich filmowców później odmówiło zgłoszenia się do programu w ramach protestu, jak poinformował rzecznik Instytutu, który powiedział, że „nie jest to jedyna inicjatywa sformułowana w ten sposób”, dodając: „Czas, abyśmy wszyscy ponownie rozważyli miejsce Ukrainy i Rosji w świecie i złożoność ich wzajemnej przeszłości”.
Program pobytu w nagłych wypadkach został otwarty na początku lipca i oferuje €162 000 (167 400 dolarów) do 11 „filmowców-uchodźców z Ukrainy i zagrożonych filmowców z Rosji i Białorusi” przez sześć miesięcy. Pod profesjonalnym nadzorem organizowanego przez MBB prestiżowego programu Nipkow filmowcy spędzą miesiące pracując w Niemczech i nawiązując kontakty z lokalną branżą filmową. Zazwyczaj Nipkow jest otwarty dla wszystkich pisarzy, reżyserów, producentów i animatorów, którzy zgłaszają pomysły na projekty filmów fabularnych i otrzymują pomoc przy pisaniu scenariuszy.
Dziękując MBB za „twoje wysiłki we wspieraniu filmowców na Ukrainie, którzy ucierpieli od brutalnej inwazji Rosji”, w liście Sheiko stwierdzono, że traktowanie Ukraińców, Rosjan i Białorusinów jako części tej samej grupy jest „nie tylko etycznie wątpliwe i niewrażliwe na Ukraińców, ale, bardziej fundamentalnie. , utrwala ideologiczny konstrukt „trzech braterskich narodów”, który powstał w Imperium Rosyjskim, a następnie został scementowany przez sowiecką historiografię”.
„Jest to koncepcja „trzech braterskich narodów”, którą reżim sowiecki wykorzystał jako pretekst do ujednolicenia kultur trzech krajów, co de facto oznaczało przymusową rusyfikację Ukrainy i Białorusi” – dodano w liście.
„Podczas gdy zachodnie środowiska akademickie i instytucje kulturalne zainwestowały w dekolonizację historii i naszej wiedzy o świecie przez ostatnie dziesięciolecia, zjednoczenie Rosji, Białorusi i Ukrainy pod tym samym parasolem jest utrwaleniem zarówno przestarzałej sowieckiej perspektywy, jak i rosyjskiej logiki kolonialnej”.
W liście stwierdzono, że zmuszanie Ukraińców do wspólnych projektów z Rosjanami „niechętnie przedłuża kolonialną przemoc, jakiej Ukraińcy cierpieli od wieków”.
Chociaż MBB nie odpowiedziało w tym czasie, dyrektor generalna Kirsten Niehuus powiedziała Ostateczny termin, że program został sformułowany w taki sposób, ponieważ „Berlin rozumie się jako miasto wolności”, dodając, że „nie ma obowiązku spotykania się ani współpracy z innymi filmowcami te same lub inne kraje”.
„Miasto oferuje schronienie filmowcom, których egzystencja jest zagrożona wojną lub którzy są politycznie prześladowani przez autokratyczne reżimy bez demokratycznego systemu prawnego” – dodała.
Kontrowersje pojawiają się po tym, jak kilka dużych festiwali filmowych musiało zmierzyć się ze swoim podejściem do rosyjskich filmów i twórców filmowych. Rosyjski filmowiec-dysydent Kirill Sieriebrennikow Żona Czajkowskiego był na przykład jedynym rosyjskim filmem, który trafił do Cannes, co było szeroko dyskutowane ze względu na powiązania zdjęcia z rosyjskim oligarchą Romanem Abramowiczem.