Jedną z rzeczy, których szybko uczysz się oglądając „Amerykańskich zbieraczy”, jest to, że są ludzie, którzy zbierają prawie wszystko. Niektóre przedmioty mają sens, na przykład ludzie, którzy mają na swojej posesji kawalkadę zabytkowych samochodów. Inni czują się sentymentalnie do zabytkowych zabawek, a ich domy wyłożone są półkami z lalkami i figurkami. Ludzie nawet kolekcjonują przedmioty, do których niekoniecznie można by pomyśleć, że można przywiązać się do nich emocjonalnie, w tym zabytkowe szyldy reklamujące wszelkiego rodzaju produkty.
Istnieje prawdziwy rynek na stare znaki. Ludzie uwielbiają wystawiać je w swoich domach, zwłaszcza gdy są oryginalne, w przeciwieństwie do reprodukcji. I są gotowi wydać duże pieniądze, aby zdobyć coś wartościowego. Widać to wyraźnie w tym, ile Mike Wolfe i jego partner są gotowi zapłacić podczas swoich przygód, aby zdobyć antyczne znaki, w tym jeden przypadek, w którym wydali tysiące dolarów, aby zdobyć jeden misterny kawałek.
Wolfe zapłacił 5750 dolarów za znak Burgie
Kiedy słyszysz słowo „znak”, prawdopodobnie przychodzi ci do głowy konkretny obraz. Większość ludzi prawdopodobnie wyobraża sobie płaski prostokąt, który po prostu określa nazwę firmy. To właśnie sprawia, że ten konkretny znak dla Burgie Beer jest tak fascynującym odkryciem.
W „Pinball Jacku” sezonu 23 Mike Wolfe i jego brat znajdują naprawdę niezwykły znak dla piwa Burgermeister. Cechą, która wyróżnia ten znak, jest to, że ma kształt stożka, a kiedy jest podłączony, obraca się. Został stworzony przez Paula Stanleya (nie gitarzysty KISS) i nigdy nie był produkowany masowo. Przy tego rodzaju rzadkości ma sens, że Wolfe chciałby go zdobyć, a jego brat oferuje sprzedawcy 5500 $. Sprzedawca chce zbliżyć się do 7500 USD, a po kilku tam iz powrotem ostatecznie osiąga porozumienie w sprawie 5750 USD.
Transakcja jest dość zaskakująca, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sprzedawca twierdził, że ma dostępnego faceta, który był skłonny go kupić za 7000 dolarów. Ale prawdopodobnie prawdziwe jest stare powiedzenie: „Ptak w dłoni wart jest dwóch w krzaku”.