Netflix zdobył złoto, gdy obsadził Henry’ego Cavilla w roli tytułowego bohatera w „Wiedźminie”, serialu fantasy, w którym Geralt z Rivii próbuje zarobić na życie, polując na potwory, które nękają tę ziemię. Całość oparta jest na serii książek Andrzeja Sapkowskiego i do tej pory epizodyczna adaptacja zakończyła dwa sezony, w drodze jest sezon trzeci. Z Cavillem w roli głównej, konsensus społeczny jest taki, że głównym motywem serii nie jest magia ani wiedza, ale sam grungy, srebrnowłosy mężczyzna „Człowiek ze stali”. Zgadza się z tym nawet Sapkowski: w rozmowie z People porównywał trafność Cavilla do portretu Aragorna w trylogii „Władca Pierścieni” Viggo Mortensena. A koledzy z obsady Cavilla potwierdzili, że mimo imponującej roli, jego zachowanie jest jeszcze bardziej wzorcowe.
I odwrotnie, powszechna krytyka Geralta – taka jak w recenzji Daily Dot z 2019 r. – polega na tym, że może być trochę jednoznaczny. Jest rzeczywiście pozornie zbudowany na „silnym i cichym” tropie. Szybkim sposobem, aby niektórzy mogli na to zwrócić uwagę, jest rzucenie cienia na mimikę aktora, która często jest osadzana w głębokim grymasie. Jednak, jak wiedzą spostrzegawczy fani, nie jest to do końca prawda. Widzowie zauważą, że jest dość elokwentny, gdy ma taką potrzebę, zwłaszcza w sezonie 2. Co więcej, Geralt odwraca to brwi do góry nogami o wiele więcej, niż można by pamiętać, a niektórzy fani zrobili wszystko, aby zebrać dowody.
Czy to głupi żart, czy głupi przyjaciel, Geralt rzeczywiście trochę się uśmiecha
Na subreddicie poświęconym serialowi Netflix, u/Brionidae opublikował kolaż wraz z tagiem „Gdy recenzje mówią, że Geralt nigdy się nie uśmiecha”. Kolaż był mieszanką uchwyconych na ekranie sekwencji z „Wiedźmina”, w których zrzędliwe zachowanie Geralta przekształciło się w coś zbliżonego do życzliwości. Szczęścienawet.
Być może łatwo jest paść ofiarą, myśląc, że Geralt jest wyłącznie smętną, pozbawioną emocji bryłą, ponieważ „Rzeźnik z Blavikanu” chce to w ten sposób. Mówiąc kanonicznie, dobrze krąży, że Wiedźmini mają żyć bez uczuć — jest to wpisane w ich trening, który jest specjalnie zaprojektowany, aby uczynić z nich lepszych zabójców. Geralt jest jednak o wiele bardziej emocjonalny, niż próbuje się wydawać.
Henry Cavill (za pośrednictwem Comic Book) podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat przed wyemitowaniem serialu, odnosząc się do pomysłu, że są oni bez emocji jako pogłoska w świecie „Wiedźmina”, a nie fakty. „Geralt to znacznie więcej” – dodał. „Ma tę twardą powierzchowność, ponieważ wierzy, że taki jest świat, ale w głębi duszy jest ten człowiek, który wierzy w to, jaki może być świat”.
Oto sprawa do przemyślenia: Geralt jest trochę złym Wiedźminem. Jest szczególnie zakochany w Yennefer (Anya Chalotra), najlepszym przyjacielu Jaskiera (Joey Batey) i obowiązkowym ojcem Ciri (Freya Allan). Ma też tendencję do obrony bezbronnych, często bez wynagrodzenia, co nie jest szczególnie mądre dla łowcy nagród, którego utrzymanie zależy od ludzi w niebezpieczeństwie. Jednak cechy, które czynią go złym Wiedźminem, są w rzeczywistości tym, co czyni go Świetnie Wiedźmin — czyli Wiedźmin, który potrzebuje trochę czasu, by uśmiechnąć się do swojej odnalezionej rodziny…
… i uśmiechać się do ludzi, których będzie chciał skrzywdzić. Czasami też.