Nadchodzi film „Gears of War”. Podobnie jak horda szarańczy, od lat ukrywa się pod ziemią, czekając na odpowiedni moment, by się ujawnić. Krążyły plotki i plotki. Były nieudane próby, a także program „Halo”, którego mieszane recenzje rzucały pewne oszczerstwa na pomysł adaptacji głośnych strzelanek Xbox. Ale pod koniec 2022 roku nadeszła wiadomość, że Netflix w końcu urzeczywistnił film „Gears of War”, z dalszymi planami serialu animowanego po premierze filmu.
Jeśli grałeś tylko w gry „Gears of War”, nadal możesz mieć pewne wątpliwości. W końcu nie jest to dokładnie franczyza, która prowadzi z opowiadaniem historii. Większość głównych bohaterów to opancerzone chrząszcze, które wyglądają, jakby zostały wyrzeźbione z betonu. Ich karabiny mają bagnety do pił łańcuchowych, ponieważ skóra Szarańczy jest zbyt twarda, by przebić ją zwykły nóż, ale także dlatego, że umieszczenie tego w grze wideo w 2006 roku to absurd. horda — zajmuje tylne siedzenie w akcji. „Gears” stał się przykładem interaktywnej przemocy na Xbox 360, wraz z logo krwawej czaszki, które naprawdę łączyło to wszystko w całość.
Jeśli jednak byłeś jednym z nielicznych szczęśliwców, którzy dali szansę powieściom „Gears of War”, będziesz wiedział, że na tym świecie jest o wiele więcej niż na pierwszy rzut oka w grach. Film Netflix ma wszelkie szanse, aby być niesamowity, ale musi czerpać z książek — zwłaszcza jeśli chodzi o postacie i wojny wahadłowe.
Cała seria książek o tej grze Gears of War z piłą mechaniczną? Naprawdę?
Dla tych, którzy nie znają powieści „Gears of War”, oto trochę historii.
Powieści typu tie-in dla strzelanek do gier wideo były modne, gdy „Gears of War” zadebiutowało na scenie w 2006 roku. Sukces „Halo: The Fall of Reach” z 2001 roku zaowocował całą serią książek osadzonych w serii, która rozszerzył wiedzę i pobudził rosnący fandom w sposób, w jaki gry po prostu nie mogły. Kiedy „Gears” został wydany, został umieszczony jako następny „Halo” – kolejna wojskowa strzelanka science-fiction dostępna wyłącznie na Xbox, która poprowadzi szarżę na Xboksie 360, tak jak zrobiło to „Halo” na oryginalnym Xboksie. I tak powstał ten sam model biznesowy. Pierwsza powieść towarzysząca, „Gears of War: Aspho Fields”, została wydana na kilka dni przed „Gears of War 2” w 2008 roku.
Łatwo byłoby zrobić z książki tanią, pospieszną kasę, ale tak się nie stało. Zamiast tego zadanie powierzono Karen Traviss, weterance wojskowego science-fiction, która wcześniej szlifowała swoje umiejętności w powieściach „Star Wars: Republic Commando”. Traviss odegrał kluczową rolę w stworzeniu mandaloriańskich mitów starego Rozszerzonego Wszechświata, a także w rozwoju wewnętrznej kultury armii klonów. Udowodniła swój charakter dzięki własnym, oryginalnym powieściom i najcenniejszej serii science-fiction na świecie. A dzięki niej świat „Gears of War” stał się czymś więcej niż głupim festiwalem braci Mountain Dew.
Książki Gears of War rozszerzają historię w ogromny sposób
„Gears of War: Aspho Fields” jest podzielone na dwie linie czasowe. Jeden dotyczy członków drużyny Delta Squad – Marcusa Fenixa, Doma Santiago, Damona Bairda i Augustusa Cole’a – w ramach przygotowań do kontynuacji Xbox. Druga oś czasu przeskakuje z powrotem do dzieciństwa Doma i Marcusa, na długo przed pierwszym atakiem Szarańczy w Dniu Wyjścia. Widzimy ich bardzo różne wychowanie: Dom ze swoją szczęśliwą rodziną i Marcus w samotnej rezydencji, w dużej mierze ignorowany przez swoich genialnych rodziców. Widzimy również, jak każdy z nich trafił do armii i walczył w tak zwanych wojnach wahadłowych, które pustoszyły planetę Sera przez 80 lat. Tytuł książki nawiązuje do ściśle tajnej operacji wojskowej, która doprowadziła do zakończenia wojny.
Większość książek Travissa „Gears” ma tendencję do podążania za tym podstawowym schematem – jedna fabuła toczy się w teraźniejszości, a druga dodaje kontekst poprzez określone wydarzenie historyczne. Jeśli je czytałeś, pamiętasz oblężenie Anvil Gate, użycie Młota Świtu przez przewodniczącego Prescotta i czas spędzony przez Marcusa w brutalnym więzieniu Slab. Te łuki odzwierciedlają szczegóły, do których odwołuje się gra, ale nigdy nie zostały w pełni zbadane. Pokazują świat, który został zniszczony na długo przed atakiem Szarańczy, oraz grupę postaci, które są zmuszone do walki, ponieważ ich życie nie oferuje innej drogi.
Wojny wahadłowe są kluczowe dla zrozumienia postaci w grze Gears of War
W grze wideo możesz zapomnieć o historii postaci i motywacjach, ponieważ rozgrywka zawsze będzie gwiazdą — przynajmniej w dużej serii akcji, takiej jak „Gears of War”. Ale w filmie lub programie telewizyjnym widzowie potrzebują czegoś więcej. Dychotomia totalnej wymiany ognia i powolnego chodzenia przez gruzy, które składają się na gry „Gears”, nie jest tak naprawdę trwała w innym formacie i prawdopodobnie dlatego książki zawierają tak wiele retrospekcji.
W adaptacji Netflix Wojny wahadłowe muszą być równie ważne jak szarańcza. Zobaczenie, w jaki sposób COG (Koalicja Uporządkowanych Rządów) zdominowała planetę i ustanowiła faszystowski reżim, ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia świata Marcusa i Doma. Dzięki dodatkom Travissa „Gears” staje się sagą pokoleniową — opowieścią o tym, jak przeszłość kształtuje przyszłość i jak cienie naszych poprzedników nigdy do końca nie znikają. To portret wojny jako narzędzia faszystowskich rządów i spojrzenie na to, jak waloryzacja przemocy może zniszczyć duszę społeczeństwa.
Jasne, Marcus Fenix jest fajny jako po prostu szorstki gadający twardziel, ale jest o wiele bardziej interesujący, gdy wiesz, że był kiedyś nieśmiałym i samotnym dzieckiem. Jego związek z Domem staje się bardziej złożony, gdy dowiadujesz się o Carlosie, starszym bracie Doma, który był prawdziwym najlepszym przyjacielem Marcusa, zanim wstąpili do wojska. A niepewność w surowej metodzie dowodzenia pułkownika Hoffmana spada, jeśli nie wiesz, że nigdy nie miał być tym, który dowodzi.
Netflix ma wielkie plany dotyczące uniwersum Gears of War
Dawno, dawno temu, w 2007 roku, New Line Cinema miała wyprodukować film „Gears of War”. To oczywiście nigdy się nie wydarzyło. Obecnie dziedzina adaptacji gier wideo jest znacznie większa i bardziej renomowana, z najnowszymi hitami, takimi jak „The Last of Us” w HBO i filmami „Sonic the Hedgehog”. Zawsze szukając możliwości budowania marek transmedialnych, Netflix ogłosił plany serialu animowanego dla dorosłych, który będzie kontynuacją filmu „Gears of War”. Oba są opracowywane we współpracy z The Coalition, studiem gier, które obecnie zarządza marką.
Gdyby to nadal była New Line i nadal był to tylko film, włączenie powieści „Gears” może nie być konieczne. Możesz uciec z trzema godzinami gniewnych dialogów, zbombardowanymi pejzażami miejskimi i akcją. Ale Netflix z pewnością chce wykorzystać film w jak największej liczbie przyszłych projektów, co sprawiłoby, że byłby to zarówno element scenograficzny, jak i indywidualny projekt.
Biorąc pod uwagę, jak duży sukces odniósł Netflix dzięki animowanym adaptacjom gier, takim jak „Castlevania” i „Cyberpunk: Edgerunners”, teoretyczny program „Gears” brzmi jeszcze bardziej obiecująco niż film. Pełny sezon telewizyjny pozostawiłby mnóstwo czasu na retrospekcje poszczególnych postaci, wiele osi czasu i wszystkie drobne szczegóły, które Traviss wniósł do serialu.
Film Gears of War powinien zaczynać się od bitwy na polach Aspho
Wraz ze scenarzystą „Diuny”, Jonem Spaihtsem, który jest teraz oficjalnym scenarzystą filmu „Gears of War”, sprawy wydają się naprawdę toczyć. Co ważniejsze, wydaje się, że rozumie zadanie, uzupełniając „żywe postacie” franczyzy i „pięknie zaprojektowany świat” podczas rozmowy z Variety. „To chce być kino”, powiedział Spaihts, „i jestem podekscytowany, że mam szansę pomóc w tym”.
Oczywiście, jeśli naprawdę chcesz wywrzeć kinowy wpływ, filmy powinny zaczynać się od bitwy na polach Aspho. Wyobraź to sobie: przerywnik przedstawiający drużynę Marcusa walczącą z siłami UIR, podczas gdy Dom i jego zespół komandosów kradną Młot Doma. Poznalibyśmy Carlosa. Rozpoczęłoby to historię z niewiarygodnie wysoką energią. A co najważniejsze, pokazałoby, jak brzydkie były rzeczy, jeszcze zanim Szarańcza zaczęła przejmować kontrolę nad Serą. Cienie Aspho unoszą się nad historią „Gears of War”, obecną w każdym mieście zniszczonym przez strajki Hammera „odmowy aktywów” przewodniczącego Prescotta. Dlaczego więc nie umieścić go z przodu i na środku? Serial animowany wydaje się lepszym miejscem do odkrywania retrospekcji z innych książek, ale film powinien zawierać przynajmniej trochę Wojen wahadła.
Jest jedna osoba, której wpływ może zadecydować o przyszłości „Gears of War” w serwisie Netflix. I nie, to nie Dave Bautista grający Marcusa Fenixa. Daj spokój temu człowiekowi, ma 54 lata. Nie, osobą, której potrzebuje Netflix, jest sama Karen Traviss i cała praca, którą wykonała, aby uniwersum Gears było tak ekscytujące i wyjątkowe. Również Berniego Matakiego. Bernie też powinien tam być.