Świat strumieniowania ma mnóstwo świetnych filmów świątecznych, w których można się zagłębić, a Netflix co roku przynosi na stół solidne świąteczne klasyki. W tym roku streamer szykuje się, by pokazać widzom „Love Hard”, którego premiera odbędzie się 5 listopada. Film jest romantyczną komedią o młodej kobiecie (Nina Dobrev), która podróżuje z Los Angeles na wschodnie wybrzeże na wakacje, aby spotkać mężczyznę, którego poznała online, tylko po to, by odkryć, że ją złapał. Oprócz Dobrev w obsadzie filmu znaleźli się Jimmy O. Yang, Mikaela Hoover oraz szczególnie znany aktor w roli Rexa.
Jeśli Rex wydaje się znajomy, to dlatego, że gra go aktor Lochlyn Monroe. Znana twarz w Hollywood od późnych lat 80-tych, Monroe stworzył długą listę autorów IMDb dla swojego nazwiska. W związku z tym istnieje duża szansa, że na przestrzeni lat widziałeś go w wielu filmach i serialach telewizyjnych, w tym w niektórych z największych przebojów z jego filmografii.
Sfałszował slasherów w Strasznym filmie
Lochlyn Monroe ma na swoim koncie mnóstwo komedii z każdej epoki swojej kariery. W rzeczywistości jednym z najbardziej lubianych przez niego jest występ Grega Phillipe’a w satyrze „Straszny film”. Greg, który na przestrzeni lat ukazuje stereotyp dżokeja w niezliczonych slasherach, jest impulsywny i szybko wpada w złość, ma dziecinną osobowość, która łatwo wpędza go w kłopoty – i ostatecznie zabija.
Podobnie jak wiele występów w serii „Straszny film”, występ Monroe jako Grega Phillippe’a jest bezpośrednim riffem na prostszym występie filmowym z lat 90. XX wieku. Konkretnie (i jeśli nazwisko nie było wystarczającym prezentem), jego występ jest satyrą na występ Ryana Phillippe’a jako Barry Cox w „Wiem, co zrobiłeś zeszłego lata”. To powiedziawszy, Monroe bardzo uważa tę rolę za swoją i chociaż jeszcze nie wrócił do serii „Straszny film” po pierwszym występie serii, pozostaje jednym z pierwszych wyróżników.
Został zabity przez Jasona w Freddy vs. Jason
Po wyśmiewaniu gatunku slasherów w „Strasznym filmie” Lochlyn Monroe zrobiła się nieco poważniejsza (choć niezbyt poważna) zaledwie dwa lata później, gdy „Freddy kontra Jason” trafił na duży ekran. Przełomowy moment dla wielu fanów horrorów, którzy czekają, aby zobaczyć, jak dwaj książęta to na dużym ekranie, film zobaczył, jak Freddy Krueger wskrzesił Jasona Voorheesa i wypuścił go na Elm Street, aby wywołać strach wśród mieszkańców miasta, którzy postanowili zapomnieć o Freddy odebrał mu moc. W filmie Monroe wciela się w Scotta Stubbsa, policjanta, który postanawia głębiej zagłębić się w zabójstwa i dopasowuje się do nastolatków, na których polują Freddy i Jason.
Niestety, sprawy nie układają się zbyt dobrze Stubbsowi w „Freddy kontra Jason”. Tak szybko, jak tworzy sojusz z podstawową grupą dzieci, tak samo szybko zostaje usunięty z równania, gdy ma starcie z panem Voorheesem. Wynik? Stubbs zostaje śmiertelnie porażony prądem przez zabójcę z Crystal Lake.
Był agentem FBI w White Chicks
Po wielkim sukcesie komediowego występu w „Strasznym filmie” Lochlyn Monroe pojawił się w wielu innych komediach. Jednym z najbardziej wpływowych i trwałych z całej grupy jest komedia Wayans Brothers z 2004 roku „White Chicks”. Marlon i Shawn Wayans przedstawiają dwóch agentów FBI, którzy działają pod przykrywką jako białe kobiety, aby rozwiązać zagadkę porwania w komedii kryminalnej. W filmie Monroe wciela się w innego agenta FBI, który łączy siły z dwoma tropami, aby pokrzyżować spisek. Wayanie byli także siłą twórczą stojącą za „Strasznym filmem”, więc jasne jest, że chcieli zabrać ze sobą Monroe po ich wcześniejszej współpracy.
„White Chicks” został źle przyjęty przez krytyków po wydaniu. Jednak spojrzenie z perspektywy czasu było dobre dla filmu i powoli, ale z pewnością stał się uważany za nowoczesny, kultowy klasyk. W związku z tym plotki o sequelu „White Chicks” krążyły od lat, ale nigdy nie zostały potwierdzone. Jeśli sequel się zmaterializuje, publiczność będzie musiała poczekać i zobaczyć, czy Monroe również wróci do foldu.
Walczył z bohaterami Starling City na Arrow
Lochlyn Monroe przez lata pojawiał się w wielu dużych i małych seriach, grając zarówno bohaterów, jak i złoczyńców. Jedną z jego najciekawszych dotychczasowych mniejszych ról był jeden odcinek jako kapitan Stein w odcinku 2 sezonu „Arrow” zatytułowanym „Birds of Prey”. W odcinku Łowczyni wraca do Starling City i bierze zakładników w dążeniu do zamordowania swojego ojca. Pośród chaosu Monroe gra rolę kapitana Steina, oficera SWAT ze Starling City, który bierze sprawy w swoje ręce, próbując pokonać nie tylko Łowczynię, ale także Kanarka, czyli Sarę Lance i Strzałę. Jednak Stein zostaje udaremniony w ostatecznej konfrontacji, gdy Quentin Lance przybywa, by uratować Olivera Queena.
„Birds of Prey” był przełomowym odcinkiem „Arrow” z wielu powodów. Po pierwsze, był to jeden z najwcześniejszych odcinków, który udowodnił, że serial może budować historie wokół swoich bohaterek, co utorowało drogę Sara Lance do spin-offu „Legends of Tomorrow”. Dodatkowo „Birds of Prey” był ostatnim kanonicznym występem Łowczyni w serii. Przez to wszystko Monroe Stein wyróżniał się jako doskonały przykład tego, jak seria DC może stworzyć fantastycznych, jednorazowych złoczyńców, którzy mają wątpliwą, ale zrozumiałą moralność.
Grał ojca Betty w Riverdale
Kadencja Lochlyna Monroe w składzie CW z wyróżnionymi graczami nie zakończyła się jego rolą jako kapitan Stein w „Arrow” w 2014 roku. Aktor ostatecznie zajął jeszcze większą rolę w sieci dzięki długiej kadencji w „Riverdale”. ”, nieoczekiwanie dziwaczne podejście CW do serii komiksów „Archie”. W serialu Monroe wcielił się w Hala Coopera, ojca Betty Cooper Lilli Reinhart i częstego antagonisty. Choć początkowo przedstawiany jako kochający ojciec, serial ostatecznie ujawnia prawdziwą naturę Hala jako seryjnego mordercy Black Hood.
Czas Monroe w „Riverdale” został najwyraźniej skrócony, gdy Hal Cooper został zabity w trzecim sezonie. Jednak aktor wielokrotnie powtarzał swoją rolę w kolejnych sezonach poprzez retrospekcje i sekwencje snów. W związku z tym, podczas gdy postać kanonicznie zniknęła, ale biorąc pod uwagę, jak dziwna może być historia „Riverdale”, zawsze istnieje szansa, że widzowie zobaczą go ponownie.