Skip to content

Dlaczego Klaudiusz z Ofelii wygląda tak znajomo

17 de wrzesień de 2021
l intro 1631836117

Fani Williama Szekspira mogli zauważyć, że „Ophelia” Claire McCarthy jest obecnie transmitowana na Netflix. Świeże spojrzenie na narrację „Hamleta”, kinowa adaptacja klasycznego teatralnego klasyka, opowiada historię z perspektywy Ofelii i przeformułowuje to, co widzowie myślą, że wiedzą o tragedii w Danii. Film ma ogromną listę obsad uwielbianych aktorów, w tym Daisy Ridley, Naomi Watts, George MacKay i Tom Felton. Jednak jednym szczególnie znanym aktorem w obsadzie jest ten, który gra niezwykłą rolę wuja Hamleta, Klaudiusza.

Ten aktor, który gra Klaudiusza w „Ofelii”, prawdopodobnie wygląda znajomo, ponieważ gra go brytyjski aktor Clive Owen. Chociaż w ostatnich latach zajął tylne siedzenie od głównych ról, Owen był kiedyś prawdopodobnie jedną z największych gwiazd filmowych na świecie. Z jego długą listą autorów IMDb, spójrzmy na jego długą filmografię i sprawdźmy kilka filmów, z których prawdopodobnie go znasz.

Polował na Jasona Bourne’a w Tożsamości Bourne’a

Jednym z krytycznych elementów narracji, które wydają się określać serię „Bourne”, jest jeden agent lub zabójca, który zawsze wydaje się deptać po piętach tytułowemu szpiegowi Matta Damona. W „Tożsamości Bourne’a” Douga Limana kulminacyjnym wrogiem filmu jest Profesor, grany przez Clive’a Owena. Ekspert snajperski, Profesor tropi Jasona Bourne’a i Marie Kreutz (Franka Potente) w domu na francuskiej wsi – co prowadzi do napiętej rozgrywki, w której Bourne używa strzelby, aby go pokonać.

W ostatnich chwilach Profesor ujawnia swój związek z Bourne’em poprzez program Treadstone, wywołując wiele konfliktów, które charakteryzowałyby pozostałą część serii „Bourne”. Występ Clive’a Owena jako Profesora zapoczątkował trend, który w dużej mierze będzie charakteryzował większość jego późniejszej kariery. Dzięki wrażeniu, jakie wywarł w „Tożsamości Bourne’a”, Owen szybko stał się jednym z najpopularniejszych aktorów w Hollywood, grającym tajemniczych, uzbrojonych w broń Brytyjczyków o wątpliwej moralności.

Zagrał legendarnego króla Artura

Jeden z pierwszych wielkich crossoverów Clive’a Owena jako gwiazdy w głównym nurcie przeboju filmowego został wyreżyserowany przez Antoine’a Fuqua, reżysera „Dnia szkolenia”, wraz z premierą „Króla Artura” z 2004 roku. Ta wersja skupiała się mniej na elementach fantasy, a bardziej na badaniu prawdziwych społeczno-politycznych zawirowań, które miały miejsce w Europie w V wieku, nie wspominając o kilku niesamowicie brutalnych sekwencjach bitewnych. Wcielając się w rolę Króla Artura, Owen przedstawił swoją wersję legendy z dużo bardziej ponurym podejściem niż większość wersji, które ją poprzedziły – prawdopodobnie pomagając utorować drogę dla mrocznych rebootów serii, które nastąpią w kolejnych latach.

Oprócz Owena w obsadzie filmu znaleźli się także Keira Knightley, Ray Winstone, Hugh Dancy, Ioan Gruffudd i Mads Mikkelsen. Pomimo talentu stojącego za filmem, „Król Artur” nie poradził sobie na tyle dobrze, by zasłużyć sobie na sequel. Choć udało mu się oczyścić swój budżet w wysokości 120 milionów dolarów, 200 milionów dolarów brutto na całym świecie było rozczarowaniem. W związku z tym Clive Owen ostatecznie przeszedł od legend arturiańskich do innych projektów.

Poszedł w pełni noir w Sin City

Niewielu aktorów potrafi zagrać samotnego rewolwerowca, takiego jak Clive Owen, a jedną z jego najbardziej ponurych ról wszech czasów była rola Dwighta McCarthy’ego w „Sin City”. Film Roberta Rodrigueza z 2005 roku wiernie zaadaptował serię komiksów Franka Millera o tym samym tytule i skupił się na wielu przecinających się historiach w fikcyjnym Basin City. W filmie Dwight Owena jest samotnym najemnikiem, który ma słabość do miejskich prostytutek. Początkowo niechętny angażowaniu się w wojnę szykującą się w przestępczym półświatku, Dwight szybko zostaje uwikłany w walkę z lordami przestępczymi i oszukanymi gliniarzami, gdy wkraczają na Stare Miasto. Dwight jest nie tylko jedną z najfajniejszych postaci w „Sin City”, ale także jedynym z trzech głównych bohaterów (w tym Johnem Hartigana Bruce’a Willisa i Marvem Mickeya Rourke’a), który przetrwał wydarzenia z filmu.

Dwight do dziś pozostaje ulubieńcem fanów zespołu „Sin City”, ale niestety Clive Owen nie powrócił do podwyższonego świata Basin City w długo oczekiwanym sequelu. Zamiast tego, gwiazda „Avengers: Endgame” Josh Brolin przejął rolę, aby odzwierciedlić prequel Dwighta przed operacją rekonstrukcji twarzy. Nawet w sekwencjach rozgrywających się po operacji „Sin City: Dama, za którą można zabić” utrzymał Brolina w roli.

Dokonał oszałamiającego napadu na bank w Inside Man

Clive Owen i Denzel Washington byli sprytni w thrillerze o napadzie na bank z 2006 roku „Inside Man”. Wyreżyserowany przez zdobywcę Oscara, Spike’a Lee, „Inside Man” skupia się na znalezieniu eksperta rabującego banki Daltona Russella (Owen), który aranżuje skomplikowany napad na nowojorski bank przeciwko negocjatorowi-zakładnikowi Keithowi Frazierowi (Washington). Charyzma Owena przenosi fragmenty filmu, które rozgrywają się w banku, a „Inside Man” obejmuje talent Spike’a Lee do stylowego kręcenia filmów, wykorzystując liczne przerwy w czwartej ścianie, w których postać Owena bezpośrednio zwraca się do publiczności o wydarzeniach z filmu.

„Inside Man” okazał się krytycznym i komercyjnym sukcesem, gdy Lee wypuścił go na publiczność w 2006 roku. Film odniósł na tyle duży sukces, że toczyły się nawet długotrwałe dyskusje na temat sequela. Ta kontynuacja po raz kolejny przywróciłaby Owena i Waszyngtona w ich odpowiednich rolach w kolejnej grze w kotka i myszkę. Jednak projekt przez lata gnił w piekle deweloperskim (poprzez ScreenRant), a odpowiedni sequel został uznany za martwy. Sequel „Inside Man: Most Wanted” w końcu zmaterializował się wiele lat później, ale trafił prosto do wideo i nie zrobił prawie żadnego wrażenia na mainstreamowej publiczności.

Chronił młodą ciężarną kobietę w Dzieciach mężczyzn

Chociaż opinie o filmach mogą się bardzo różnić, istnieje mocny argument, że „Children of Men” jest najlepszym filmem w filmografii Clive’a Owena, a wiele z tego wynika z argumentów, że jest to jeden z najlepszych filmów science fiction w historii zrobiony. „Children of Men” był uważany za klapę, kiedy zadebiutował w 2006 roku. Jednak otrzymał szerokie uznanie krytyków i był konsekwentnie oceniany jako jeden z najlepszych filmów stulecia. Chociaż film zawiera wyraźną wiedzę techniczną i narracyjną, wiele z jego wysokiej jakości można również przypisać występowi Owena jako Theo.

Jako główny bohater filmu, Theo jest zmęczonym mężczyzną, który poznaje nowy cel, gdy zostaje przedstawiony młodej kobiecie o imieniu Kee (Clare-Hope Ashitey), pierwszej od 18 lat kobiecie, która zaszła w ciążę. Theo, któremu powierzono zadanie zaprowadzenia jej w bezpieczne miejsce w społeczeństwie na krawędzi upadku, wyrusza w odyseję, która bada tematy nadziei, wiary i religii, zmagając się ze śmiercią własnego dziecka wiele lat wcześniej. Jako główny bohater filmu, którego wprowadzenie i kulminacyjna śmierć zamykają historię, podróż Theo w „Children of Men” opowiada o człowieku, który ponownie chce uwierzyć w przyszłość.

Jadł marchewki i strzelał w Shoot 'Em Up

Clive Owen pojawił się w wielu filmach akcji w trakcie swojej kariery, takich jak „Gemini Man” i „The International”, ale prawdopodobnie żaden z nich nie pasował do tradycyjnego filmu akcji, podobnie jak „Shoot 'Em Up” z 2007 roku. Niekończąca się strzelanina w filmie, kampowa, skoncentrowana na broni igraszki podąża za Clivem Owenem jako śmiertelnie poważnym strzelcem o imieniu Mr. Smith, który niechętnie wkracza, by chronić prostytutkę (Monica Bellucci) i dziecko przed maniakalnym zabójcą o imieniu Hertz ( Paula Giamattiego). Pomimo stosunkowo prostego założenia, „Shoot 'Em Up” wyróżnia się szalenie kinetycznymi sekwencjami akcji i zaangażowaniem w czysty kamp. W pewnym momencie Owen morduje nawet mężczyznę z marchewką – więc to jest rodzaj filmu.

„Shoot 'Em Up” wywołał spore zamieszanie, gdy zadebiutował ze względu na przesadną akcję i absurdalne założenie. Film otrzymał mieszane reakcje krytyków po jego wydaniu. Mimo to wywołało to wystarczająco dużo entuzjazmu, że Clive Owen nawet rozważał wskoczenie na pokład drugiej części (poprzez Rotten Tomatoes), która zamieniłaby „Shoot 'Em Up” w franczyzę. Niestety, sequel nigdy się nie zmaterializował i jako taki, pierwszy i jedyny „Shoot 'Em Up” pozostaje dziwacznym artefaktem, który doskonale ilustruje ekscesy filmów akcji z połowy 2000 roku.

Wcielił się w Billa Clintona w American Crime Story: Impeachment

Jednym z ostatnich występów Clive’a Owena jest także jedna z jego najwybitniejszych postaci: prezydent Bill Clinton. Występując w „American Crime Story: Impeachment”, Owen wcielił się w rolę 42. prezydenta Stanów Zjednoczonych w historycznym skandalu Clinton-Lewinsky, który trafił na nagłówki gazet w latach 90. Owen jest prawie nie do poznania w swojej roli jako Clinton, gdy zanurza się w imponującej protetyce, aby odtworzyć oblicze byłego prezydenta.

Clive Owen kopał głęboko, aby ożywić Clintona jako jedyną postać na tej liście ról, która jest prawdziwą współczesną postacią historyczną. W niedawnym wywiadzie dla Vanity Fair, Owen ujawnił, że proces makijażu, aby stać się Clintonem, trwał dwie godziny każdego dnia, a podczas tych sesji obsesyjnie słuchał taśm Clintona, aby utrwalić swój głos i akcent. Jednak to wszystko się opłaciło, ponieważ fani szeroko chwalili występ Owena w serii FX.

Czy ten post był pomocny?