Kiedy pierwszy basista Rolling Stones, Bill Wyman, przeszedł na emeryturę w 1993 roku, mogło to wrzucić piasek w stalowe koła czołowego na świecie zespołu rock n’ rollowego. Zamiast tego grupie udało się jakoś znaleźć zastępstwo godne Wymana w palcach floty i kciuku Darryla Jonesa.
Uznany muzyk, który podcinał sobie kotlety grając z Milesem Davisem, ledwo będąc nastolatkiem, jest tematem nowego filmu dokumentalnego Darryl Jones: We krwi. Film Greenwich Entertainment, wyreżyserowany przez Erica Hamburga, jest teraz wyświetlany w kinach w limitowanej wersji i zadebiutował w piątek na platformach VOD, w tym Amazon Prime i Apple TV.
„Nie jest łatwo zastąpić kogoś, kto jest integralnym członkiem założycielem zespołu takiego jak Stones” — zauważył Hamburg podczas czwartkowego wieczoru w rozmowie z filmem w Santa Monica. – A jednak Darryl był w stanie to zrobić. I myślę, że wniósł do Kamieni nowy element, którego potrzebowali. Nie wiem, czy mogliby trwać przez ostatnie 30 lat, gdyby nie grał z nimi Darryl Jones”.
Podczas Q&A Jones zastanawiał się, czego musi się nauczyć o Stonesach i ich muzyce, aby zdobyć miejsce w zespole.
„Jedną z rzeczy, które po raz pierwszy zrozumiałem w Rock n’ Rollu, jest to, że istnieje pewna doza lekceważenia… jest poziom chaosu, z którym można się pokłócić” – powiedział Jones. „Kiedy to zrozumiałem i [drummer] Charlie Watts — sposób, w jaki gra — naprawdę pomógł mi zrozumieć, że nie każde „i” musi być kropkowane, nie każde „nie” musi być przekreślone. Czasami te luźne końce są prawdziwym cudem i to one sprawiają, że muzyka jest ludzka i wyjątkowa”.
Film bada subtelną rolę, jaką basista pełni w jednostce takiej jak Stones. Bas, podobnie jak jego homonimowa baza, odgrywa w muzyce fundamentalną rolę.
„Daryl ma wiele prac. Mam na myśli, że musi połączyć się z perkusistą” – zauważył Hamburg. „Musi też być trzecim „tkaczem”, jak Keith [Richards] połóż to. Keith był po prostu niesamowicie wylewny w sprawie Darryla.
Wszyscy obecni członkowie Rolling Stones udzielili wywiadów do filmu, w tym Richards, Mick Jagger i gitarzysta Ronnie Wood. Watts, który zmarł w zeszłym roku w wieku 80 lat, rozmawiał z filmowcami przed śmiercią. Chwalił Jonesa zarówno jako muzyka, jak i dobrego faceta.
„W zespole trzeba naprawdę dogadać się ze wszystkimi”, powiedział Watts Hamburgowi. „A Darryl jest jedną z tych osób, z którymi – bardzo łatwo się z nim pracuje i bardzo przyjemnie się z nim przebywa”.
Pod pewnymi względami, jak pokazuje film, Jones był niezwykłym wyborem na następcę Wymana. Tak, grał w postpolicyjnym zespole Stinga, ale był bardziej przesiąknięty jazzem niż rockiem. To, jak na ironię, naprawdę przemówiło do Richardsa i Wattsa.
„Charlie jest perkusistą jazzowym w swoim sercu i poczuciu”, zauważa w filmie Richards. „A Darryl, ze swoim jazzowym wpływem i pochodzeniem, było dla mnie czymś naturalnym”.
Jones dorastał w Chicago w latach 60. z ojcem, który uczył go gry na perkusji, i matką, która wystawiała go na różnorodną muzykę. Podniósł bas w wieku około 10 lat i był szkolony przez sąsiada, Angusa Thomasa, utalentowanego basistę, który grał z Milesem Davisem. W wieku 21 lat Davis zaprosił Jonesa do swojej grupy i występował z szanowanym trębaczem przez około pięć lat, spędzając czas w grupie Stinga. Jones powiedział, że częścią tego, co bardziej docenił dzięki Davisowi, była różnica między współpracą z innymi muzykami na scenie a chęcią pokazania się solowymi umiejętnościami.
Jones powiedział, że nauczył się „w pewnym sensie słuchać i pozwalać, aby to, co grasz, było informowane przez otaczających cię muzyków, a nie przez: 'Och, mam ten świetny zagrywka, nad którym pracowałem’” – powiedział. „Jedną z rzeczy, które mówię uczniom, jest, jeśli się nad tym zastanowić, niezależnie od tego, czy jest to muzyka, czy rozmowa z osobą, słuchanie jest aktem miłości”.
Darryl Jones: We krwi kontrastuje z dokumentami o skazanych na zagładę artystami muzycznymi – na przykład filmem Amy Winehouse Asifa Kapadii; Janis: Mała niebieska dziewczynka o Janis Joplin; Nazwałem go Morgano trębaczu jazzowym Lee Morgan, który został zamordowany przez swoją żonę konkubina, oraz Bill Evans: Czas zapamiętany o zmarłym pianiście jazzowym, który zmagał się z uzależnieniem od narkotyków.
„To nie jest tak, że oglądasz tak wiele filmów o tym, że „ten facet był świetnym muzykiem, ale został naciągnięty, przedawkował i umarł, albo miał katastrofę lotniczą” czy coś w tym rodzaju” – powiedział Hamburg. „To film o bardzo inspirującej osobie. Dlatego chciałem się na tym skupić”.
Częścią tego, co inspiruje w Jonesie, jest to, że wciąż postrzega siebie jako rozwijającego się artystę, odkrywającego nowe horyzonty. Film pokazuje, jak ćwiczy i występuje z grupą, którą założył, The Darryl Jones Project.
„Po latach wspierania wielkich muzycznych gwiazd, Darryl Jones wnosi na scenę swój własny uduchowiony rock z korzeniami, prezentując oryginalne piosenki i głębokie covery” – mówi strona internetowa muzyka o jego grupie. „Jego muzyka opowiada historie z dorastania w South Side w Chicago i ma wpływy od Jamesa Browna, przez Curtisa Mayfielda, do Beatlesów, a także legendarnych muzyków, z którymi dzielił scenę”.
Jones założył również firmę, która produkuje instrumenty muzyczne na zamówienie, „budowane na zamówienie w USA przy użyciu najnowocześniejszych metod i uświęconych tradycją praktyk”.
„Miałem wspaniałe doświadczenie w budowaniu instrumentu dla kogoś, wręczaniu go i obserwowaniu, jak się w nim zakochują” – wspominał podczas Q&A. „Jest wiele rzeczy, które chcę zrobić”.
W tym miesiącu pojawi się nowa muzyka, w tym piosenkę użytą pod koniec Darryl Jones: We krwi. Mówi, że „po prostu będzie wydawał muzykę. Część dotyczy polityki, część miłości. Wiele dotyczy rodziny. „In the Blood” to tak naprawdę piosenka napisana z perspektywy mojego brata i mnie. Mówię o tym, jak bardzo czuję się błogosławiony, że urodziłem się rodzicom, dla których się urodziłem. Myślę, że to wszystko, co się wydarzyło, ma bezpośredni związek z tym, jak moi rodzice nauczyli mnie poruszać się po świecie”.
A kiedy zadzwonią Rolling Stones, on tam będzie, pomagając im uruchomić i kontynuować.
Hamburg twierdzi, że od Darryla Jonesa można się wiele nauczyć.
„Mam nadzieję, że [the film] zainspiruje młodych ludzi do chwytania instrumentu i grania i pisania muzyki, pisania piosenek, wyrażania siebie – powiedział reżyser. „Darryl nie pasuje do stereotypów gwiazd rocka. Nie jest arogancki. Nie jest na wielkiej wycieczce ego. Jest bardzo skromny, przyziemny, skromny, ma kontakt ze swoimi korzeniami”.