Jeśli chodzi o franczyzy, które przeżywają wstrząs odrodzenia, żadna nie wróciła z mocniejszym kopnięciem niż cudownie przesadzony powrót „Cobra Kai”. Ryzykowny ruch polegający na ponownym połączeniu Daniela LaRusso (Ralph Macchio) z Johnnym Lawrence (William Zabka) początkowo był emitowany na YouTube, zanim został porwany przez Netflix, i od tego czasu stał się jednym z najpopularniejszych programów w serwisie streamingowym. Przechodząc od siły do przełamywania planszy co sezon, niewiarygodnie, był czas, kiedy pomysł dogonienia byłego MVP Cobra Kai z „The Karate Kid” wydawał się wszystkim, w tym jego twórcom, szalony.
To zrozumiałe, że masz co do tego wątpliwości. Popularność filmów z lat 80. i 90., w których młodzi ludzie uczyli się, jak sobie radzić („Pomocnicy”, „Trzej ninja”), minęła. Podobnie jak pierwszy główny bohater serialu, czas płynął dalej, a Johnny Lawrence, który utknął w przeszłości, był zagrożony pozostaniem tam. Wystarczyła kolejna niezbyt lubiana próba odbudowy serii „The Karate Kid”, zanim umysły stojące za „Cobra Kai” oznaczyły się, by przejąć ją samodzielnie.
Prace nad Cobra Kai trwały prawie dwie dekady
W wywiadzie dla BuzzFeed twórcy „Cobra Kai”, Josh Heald, Jon Hurwitz i Hayden Schlossberg, ujawnili, że od lat siedzą nad tym, co stanie się wielkim sukcesem. Jedyna różnica polegała na tym, że patrzyli na duży ekran zamiast na mały. „To był początek XXI wieku” — wyjaśnił Hurwitz. „Rozmawialiśmy o nakręceniu filmu, który miałby nosić tytuł” Cobra Kai ”, a Johnny Lawrence byłby główną postacią, a ty możesz zobaczyć, co dzieje się z łobuzem w ich dorosłym życiu. Ale po prostu nigdy nie wydawało się to realistyczne robić.”
Najwyraźniej mózgi stojące za niespodziewanym hitem nie miały stoickiego sensei, który skierowałby ich na właściwą ścieżkę i uwierzył w siebie. Zamiast tego musieli zadowolić się widokiem Jackie Chana uczącego Jadena Smitha, jak radzić sobie w walce w wyprodukowanym przez Willa Smitha reboocie „The Karate Kid” z 2010 roku. Remake Karate Kid pojawił się i zniknął. A potem byliśmy tutaj” – powiedział Hurwitz.
Reszta, jak mówią, to historia, pełna szkolnych bójek, irokezów i orlich kłów, a świat nie ma jej dość. Tak bardzo, że istnieją plany przeniesienia „The Karate Kid” z powrotem na duży ekran, tak jak początkowo myśleli – twórcy serialu po prostu nie będą tego częścią.
Trwają prace nad nowym filmem Karate Kid, prawdopodobnie dzięki Cobra Kai
we wrześniu 2022 r. Sony ogłosiło wkładali pracę, aby nakręcić zupełnie nowy film, który według studia (via Różnorodność), oznaczają powrót do oryginalnej serii „Karate Kid”. Dszczegółowe informacje na temat tego, co pociągnie za sobą powrót, kończą się na tym, podobnie jak informacje o tym, z kogo będzie się składać lista obsady. Jeśli chodzi o umysł roju „Cobra Kai”, oni również nie są absolutnie zaangażowani w projekt. Na szczęście ich jedynym wkładem była jedna trzecia jego twórczej trójki, która miała tylko najlepsze życzenia dla projektu i powstrzymała się od zamiatania nóg.
Rozmowa z fanami na Świergot, Jon Hurwitz powiedział: „Chłopaki i ja chcielibyśmy nakręcić filmy „Karate Kid” i „Cobra Kai” i mamy nadzieję, że pewnego dnia to zrobimy. Ale ten nie jest od nas ani nie skupia się na obsadzie Cobra Kai. Niewiele wiem o tym, ale życz mu dobrze”. Cokolwiek się stanie, jest pewne, że nie odciągnie uwagi od programu, który skierował przestarzałą serię w nieoczekiwanym, ale ukochanym kierunku, który zbliża się do skali wstrząsania światem karate. Dzięki temu „Cobra Kai” jest naprawdę nie do pobicia.