„Krzesło”, jeden z najnowszych programów Netflix, udowadnia, że dramat, który rozgrywa się na wydziale anglistyki uczelni, może być równie fascynujący, jak wszystkie dramaty medyczne i prawne.
Stworzony przez Amandę Peet i Annie Julię Wyman, „Krzesła” podążają śladem Ji-Yoon Kim (Sandra Oh), która rozpoczyna swoją nową pozycję jako przewodnicząca wydziału angielskiego w fikcyjnym Pembroke College — pierwsza kobieta, która przyjęła taką rolę. Ponieważ departament traci na zapisach na zajęcia i jest wyrzucany z funduszy, nowa praca Ji-Yoon okazuje się trudna od samego początku. Musi zmagać się z napięciem między młodszymi i starszymi wykładowcami, niełatwą walką o stanowisko profesora koloru i skandalem na terenie kampusu z udziałem kolegę o imieniu Bill (Jay Duplass), którego Ji-Yoon również ma romantyczne uczucia. uczucia dla. Tymczasem w domu Ji-Yoon usiłuje nawiązać kontakt ze swoją silną i szczerą adoptowaną córką Ju Ju (Everly Carganilla). Bob Balaban, Nana Mensah i Holland Taylor występują razem jako inni członkowie wydziału.
„Krzesło” wydaje się tak ugruntowane w rzeczywistości, że niektórzy widzowie kwestionują, czy serial jest oparty na prawdziwej historii, czy nie. I chociaż nie jest bezpośrednio wyciągnięty z prawdziwego życia, seria dokładnie odzwierciedla wiele z tego, jak wygląda świat akademicki, od problemów finansowych po dramaty międzywydziałowe, które były celem Peet’s i Wyman’s. Jednak nawet najdokładniejsze programy muszą mieć pewne zmiany lub przesady, aby pasowały płynnie do telewizyjnej narracji. Dlatego „Krzesło” nie jest pozbawione nieścisłości. Oto, co prawdziwi profesorowie mają do powiedzenia na temat serii Netflix.
Yaz miałaby więcej przeszkód
W „The Chair” Yaz McKay (Nana Mensah), młoda, błyskotliwa i popularna czarnoskóra profesor, pracuje nad uzyskaniem posady. Starszy członek wydziału, Elliot Rentz (Bob Balaban), nieufny wobec jej niekonwencjonalnych technik nauczania i zazdrosny o jej popularność wśród studentów, niechętnie pisze jej olśniewającą rekomendację, na którą zasługuje, co utrudnia jej otrzymanie etatu. W dalszej części serii Yaz otrzymuje ofertę pracy od Yale.
Według niektórych profesorów koloru, które rozmawiały z Business Insider o „Katedrze”, oferta Yale była jednym z najbardziej naciąganych elementów. Nikki Brown, czarnoskóry profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Kentucky, powiedziała, że to jedna z rzeczy, które „nie miały sensu” i że bagatelizuje to, o ile większa walka jest dla czarnych kobiet, aby osiągnąć jakikolwiek rodzaj ” szanowany status” w środowisku akademickim. Racheida Lewis, adiunkt w School of Electrical and Computer Engineering na University of Georgia, dodała: „Posiadanie Yaz przez Yale neguje jej całą historię o niepokoju związanym z kadencją… możesz być wyjątkową osobą i nadal być odmówiono mu etatu. Jest nieproporcjonalna liczba błyskotliwych czarnych kobiet, które nie dostają etatu.
Angel Jones, afro-latynoski adiunkt z Southern Illinois University Edwardsville, również rozmawiał z Insider o oglądaniu „Katedry”. Powiedziała, że chociaż miała „trzewne reakcje” na sposób leczenia Yaz, uznając to za całkowicie powiązane, czuła, że seria „uwolnij białe kobiety od haczyka” w tym, w jaki sposób mogą również przyczynić się do rodzaju leczenia – w tym mikroagresji – które kobiety o kolorowej twarzy w środowisku akademickim.
Gdzie jest adiunkt?
Wielu profesorów, z którymi rozmawiał Business Insider, zwróciło uwagę, że „Katedra” nie przedstawia żadnych adiunktów. Według gazety, 70% mianowania personelu instruktażowego w amerykańskich college’ach i na uniwersytetach to „stanowiska warunkowe, bez stałego zatrudnienia”, które w porównaniu są bardziej „niepewne”, gorzej płatne i często pozbawione ubezpieczenia zdrowotnego i innych świadczeń na stałe stanowiska. Warto zauważyć, że kobiety i profesorowie koloru, którzy zostali zatrudnieni w ostatnich latach, częściej byli wymieniani jako adiunkci niż profesorowie na stałe.
Angel Jones powiedziała Insiderowi, że w poprzedniej instytucji, w której pracowała, większość personelu pomocniczego stanowiły czarnoskóre kobiety. „Jest błędne przekonanie, że zrobiliśmy to tylko dlatego, że zdobyliśmy doktoraty i że po zdobyciu zaawansowanego stopnia nie mamy żadnych problemów” – dodała.
Gdyby w serialu był inny profesor koloru, który był na stanowisku adiunkta, przekaz o tym, przez co kolorowe kobiety przechodzą w środowisku akademickim, mógłby być nawet silniejszy niż w przypadku fabuły Yaz.
Racheida Lewis podsumowała swoimi sprzecznymi uczuciami na temat tego, co dzieje się w serialu, mówiąc: „Zauważyłam przesady, ponieważ to jest moja dziedzina i nie można ich winić za to, że nie zrobili wszystkiego dobrze, ponieważ musi być pewien poziom dramatyzacji dla w celach rozrywkowych”. Dodała, że uważa, że serial „ma obowiązek do pewnego stopnia przedstawiać rzeczy dokładnie, ponieważ chociaż jest fikcją, opowiada historię rzeczy, z którymi ludzie aktywnie mają do czynienia dzisiaj, a niektórzy ludzie są przez te rzeczy wyzwalani”.