Francuska reżyserka Catherine Corsini i jej producentka Elisabeth Perez opublikowali list otwarty, w którym zaprzeczają występkom na planie nadchodzącego kandydata do Złotej Palmy w Cannes Le Retour.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni pojawiło się wiele doniesień francuskich mediów, szczegółowo opisujących zarzuty braku ochrony nieletnich, a także złego traktowania członków ekipy i młodych aktorów w okresie poprzedzającym i podczas kręcenia filmu na Korsyce pod koniec zeszłego roku. rok.
Przez pewien czas wyglądało na to, że zarzuty spowodują odmowę filmowi obiecanego miejsca w głównym konkursie Festiwalu Filmowego w Cannes, ale tytuł został ogłoszony wśród 13 dodatków fabularnych do oficjalnej selekcji na początku tego tygodnia po dochodzeniu prowadzonym przez to wydarzenie.
„Anonimowe i zniesławiające e-maile zostały wysłane do profesji i prasy, generując plotki, które były bardzo szkodliwe dla filmu. Na szczęście największy festiwal na świecie poświęcił czas na dokładne sprawdzenie prawdy” – czytamy w liście wysłanym we wtorek wieczorem i podpisanym przez Corsiniego i Pereza pod szyldem ich paryskiej firmy Chaz Productions.
Dopiero okaże się, czy list otwarty uspokoi burzę medialną w okresie poprzedzającym światową premierę filmu w Cannes, przy czym lokalna branża filmowa również jest podzielona w odpowiedzi na doniesienia i decyzję festiwalu o dodaniu filmu do Konkursu .
Le Retour ponownie łączy Corsini z Aïssatou Diallo Sagna, co jest odkryciem jej ostatniego filmu Podziałw roli kobiety, która podróżuje na Korsykę ze swoimi bogatymi paryskimi pracodawcami, aby opiekować się ich dziećmi przez lato.
Wraz z nastoletnimi córkami wyrusza w podróż na wyspę, którą przed laty opuściły w tragicznych okolicznościach. Podczas gdy matka zmaga się ze swoimi wspomnieniami, dziewczyny wyruszają na lato pełne przyjemności i odkrywania swojej przeszłości.
Sednem doniesień francuskiej prasy było ujawnienie, że podczas zdjęć do produkcji dodano scenę masturbacji, graną przez debiutującą aktorkę, która miała wówczas 15 lat, bez powiadomienia odpowiednich organów nadzorujących ochronę dzieci. nieletni na planie.
Okazało się, że niepowodzenie produkcji w zgłoszeniu sceny do francuskiego Narodowego Centrum Kina (CNC) i jego komisji nadzorującej produkcje z udziałem nieletnich skłoniło organ do wykonania rzadkiego ruchu polegającego na odzyskaniu 513 000 dolarów z funduszy państwowych.
CNC zgłosiło również incydent do prokuratury, chociaż nie złożono żadnych indywidualnych skarg przeciwko produkcji ani Corsini pod żadnym pozorem.
Perez powiedział wcześniej, że pominięcie sceny ze scenariusza złożonego w ramach wniosku o dofinansowanie było błędem administracyjnym.
List otwarty dalej odnosił się do faktów związanych z intymną sceną.
„Podczas zdjęć Catherine Corsini dodała scenę między dwoma młodymi aktorami, w wieku 15,5 i 17 lat. Nawet jeśli zrobiono to w porozumieniu z nimi, powinniśmy byli to zadeklarować” – czytamy.
„Niewykonanie tego jest złamaniem prawa iw związku z tym produkcja została usankcjonowana przez CNC. Ale porzućmy fantazje. Nastolatkowie byli ubrani, a scena sfilmowała ich twarze. Nie było między nimi żadnego dotykającego ani niewłaściwego kontaktu, jak sugerowano w prasie”.
„Kino to sztuka sugestii. Młodzi ludzie to zrozumieli. Nie będąc w żaden sposób ograniczani, odmówili trenera intymności i sobowtórów, które proponowano im z naciskiem, ze względu na ich zaufanie do relacji, jaką mieli z reżyserem”.
Scena w samym sercu medialnej burzy nie doczekała się finału.
Jego istnienie wyszło jednak na jaw po tym, jak przedstawiciele pracowników załogi wezwali do kontroli zestawu przez organ BHP CCHSCT, po zarzutach o molestowanie i złe warunki pracy.
List otwarty Corsiniego i Pereza również odniósł się do niektórych z tych zarzutów, mówiąc, że zawsze byli „zaangażowani przeciwko wszelkim formom przemocy i nękania na planie”.
„Istniały dwa doniesienia o domniemanych niewłaściwych gestach wobec dwóch członków załogi, które doprowadziły do wewnętrznych dochodzeń, które zostały przekazane do CCHSCT… CCHSCT widział, że zostało to potraktowane prawidłowo”.
Członek obsady, Denis Podalydès, dodał swój głos do listu otwartego, mówiąc, że zdjęcia przebiegły bez incydentów i że Corsini był „przyjazny” i „opiekuńczy” na planie.
„Uczestniczyłem w ponad stu sesjach zdjęciowych i wiem, co to znaczy być na planie rozdartym nieporozumieniami, niedopowiedzeniami i nękaniem” — powiedział.
„Czujesz to, od razu wiesz – zestaw jest porowaty i przekazuje wibracje wszystkiego, co się na nim dzieje. W żadnym momencie mojego pobytu na planie nie byłem świadkiem problemu ani nie czułem się nieswojo, wręcz przeciwnie.
Poniedziałkowa wiadomość, że Cannes dodała film do Konkursu, podzieliła francuski przemysł filmowy, wywołując zarówno wyrazy solidarności z produkcją, jak i oburzenie.
W nietypowym dla siebie publicznym pokazie gniewu szanowany producent Marc Missonnier, który ma na swoim koncie m.in. 8 kobiet I Basen a także Xaviera Giannoli Małgorzata i niedawny dramat telewizyjny Cheyenne i Lola I Mirażpowiedział, że ten ruch był oznaką, że festiwal był poza zasięgiem.
„To niesamowite, jak bardzo oderwany jest największy festiwal filmowy na świecie od tego, co dzieje się dzisiaj i jak bardzo cała kwestia ograniczeń, zwłaszcza w przypadku scen o charakterze seksualnym, jest ignorowana przez francuskie kino. – napisał w tweecie.
„Dzisiaj z pełną świadomością faktów, po wszystkich artykułach, które się ukazały, Thierry Frémaux decyduje się nakręcić problematyczny film w Konkursie, plując w twarz wszystkim, którzy mogą mieć odwagę potępiać naganne fakty” nieprzerwany.
Missonnier zakwestionował, w jaki sposób instytucje publiczne, takie jak Ministerstwo Kultury, Narodowe Centrum Kina (CNC) i rada miasta Cannes, mogą poprzeć wybór filmu i powiedział, że w tym roku będzie bojkotował Cannes.
„Ciekawe też, jak zareagują na ten wybór Amerykanie, ci, którzy staną ramię w ramię z tym filmem i kogo będą o niego pytać. Jeśli o mnie chodzi, dokonałem wyboru: #BoycottCannes” – powiedział.
Francuski organ ds. równości płci Collectif 50/50, uruchomiony w 2018 r. w następstwie ruchu #MeToo, również zasygnalizował „konsternację” wyborem filmu.
„To oczywiście druzgocący sygnał wysłany do ofiar przemocy na tle płciowym i przemocy seksualnej” – napisano. „To także znak, że Festiwal Filmowy w Cannes w 2023 roku nie rozwinął się na tyle, by uwzględnić temat przemocy moralnej, seksistowskiej i seksualnej”.
Źródła podają Wszykina, że poza pytaniami o to, jak zorganizowano scenę masturbacji, prawdziwym problemem było traktowanie ekipy i warunki pracy na planie.
Kolektyw zasygnalizował swoje poparcie dla całej ekipy i obsady filmu oraz powiedział, że jest otwarty na nadzorowanie zbierania ich oświadczeń i przekazywanie ich odpowiednim władzom.
Dodał, że należy zrobić więcej, aby zapewnić, że warunki panujące na planach filmowych są zgodne z krajowymi przepisami prawa karnego i prawa pracy, poprzez więcej obowiązkowych szkoleń dla producentów i częstsze kontrole w miejscu pracy.
Zaapelował również o lepsze monitorowanie warunków stawianych przez rządowe agencje pracy.
„Walka z przemocą nie może leżeć wyłącznie w gestii pracowników, Ministerstwo Pracy musi również uwzględniać specyfikę naszej dziedziny, zwłaszcza poprzez ułatwianie interwencji inspekcji pracy”.