Na początku lat 90. programy telewizyjne science fiction rozgrywające się w kosmosie były na najwyższym poziomie. „Star Trek: The Next Generation” był w pełnym rozkwicie, z powodzeniem rozpoczynając nową serię pod koniec lat 80-tych. Premiera „Star Trek: Deep Space Nine” odbyła się w styczniu 1993 roku, a pośród tego wszystkiego wyszedł kolejny program, którego akcja rozgrywała się również na stacji kosmicznej pełnej kosmitów z różnych środowisk: „Babylon 5.”.
Tytułowa stacja kosmiczna była miejscem, w którym ludzie mogli przybywać, uczyć się od siebie nawzajem, handlować i przygotowywać się do międzygalaktycznej wojny. Choć w rzeczywistości brzmi to jak założenie „Star Trek: Deep Space Nine”, najpierw pojawił się pomysł na „Babylon 5”. Twórca J. Michał Straczyński nawet ujawnił że rzucił „Babylon 5” na Paramount 6-12 miesięcy przed „Deep Space Nine”, choć premiera miała miejsce rok później, w styczniu 1994 roku.
Nawet przy mniejszym budżecie i bez wsparcia wypróbowanej i prawdziwej serii, „Babylon 5” rozkwitał przez pięć sezonów, tworząc kilka filmów telewizyjnych. Minęło trochę czasu, odkąd Straczyński powrócił do świata „Babilonu 5”, chociaż zainteresowanie serialem wzrosło po tym, jak w HBO Max rozpoczął się streaming remasteru HD.
Na szczęście fani klasycznej serii science-fiction w końcu mają świetne wieści: „Babylon 5” jest ponownie uruchamiany dla The CW.
John Sheridan wraca na stację Babylon 5
Nowy projekt „Babylon 5” dla The CW jest zapowiadany jako „od podstaw-up-reboot” zgodnie z ostatecznym terminem, chociaż fabuła nadal skupia się na Johnie Sheridanie (pierwotnie granym przez Bruce’a Boxleitnera) nad dowodzeniem pięciomilową stacją kosmiczną znaną jako Babylon 5. W oryginalnej serii Sheridan objął przywództwo po zniknięciu poprzedniego dowódcy stacji, Jeffreya Sinclaira (Michael O’Hare).
Pomimo tego samego głównego bohatera, nie wiadomo, w jakim kierunku przyjmie nowa historia i ile inspiracji zabierze z fabuły oryginału. Jednak długoletni fani będą oczywiście mieć nadzieję, że powrócą znane postacie, takie jak Londo Mollari, G’Kar, Michael Garibaldi i Susan Ivanova. Nowoczesna analiza Wojny Cieni, która obejmowała większość sezonów od 2 do 4, również byłaby mile widziana.
Twórca J. Michael Straczyński nie zwolnił tempa od swoich „Babilonu 5” dni. Napisał teraz legendarne historie komiksowe zarówno dla Marvela, jak i DC Comics. Wydawałoby się, że kolejny film Spideya „Spider-Man: No Way Home” jest przynajmniej częściowo zaadaptowany z niesławnej fabuły Straczyńskiego „One More Day”. Był także współautorem przełomowego serialu Netflix „Sense8” wraz z Wachowskimi. Konkluzja: pisarz ma dużo więcej za pasem, odkąd ostatni raz postawił stopę na stacji „Babilon 5”.
Na razie wiemy tylko tyle, że wraca „Babylon 5”, że Straczyński nadal jest na czele, a John Sheridan nadal jest naszym dowódcą, ale z niecierpliwością będziemy czekać na więcej informacji.