Anthony „Tony” Ferraris jeździ Rescue Truck 3, gasi pożary wieżowców, żartuje z załogą Firehouse 51 i generalnie prezentuje przekonujący wizerunek profesjonalisty w walce z toporem w programie NBC „Chicago Fire”, gdzie pojawił się w prawie każdym odcinku długo emitowanego programu od czasu swojego debiutu w 2012 roku.
Od tego momentu aż do teraz, Ferraris wniosło również dodatkowy połysk autentyczności do tej serii NBC wyprodukowanej przez Dicka Wolfa. Ferraris to nie tylko kolejny członek zespołu odbierający telefony alarmowe wraz z kolegami, szefem Wallace’em Bodenem (Eamonn Walker), sanitariuszką Sylvie Brett (Kara Killmer), porucznikiem Stellą Kidd (Miranda Rae Mayo) i innymi stałymi bywalcami serialu.
Jak się okazuje, w przeciwieństwie do większości innych członków obsady zaludniających ten podziwiany program One Chicago, Ferraris miał zerowe doświadczenie w występach na scenie, w telewizji lub gdziekolwiek indziej, zanim przypadkowo trafił do „Chicago Fire” w pierwszym sezonie. Zamiast tego Ferraris występował w innym miejscu: na prawdziwej scenie wielkiego Chicago, gdzie służył jako pracujący strażak. Stawiając czoła aż nazbyt autentycznym płonącym budynkom i podejmując niebezpieczną śmierć akcję ratunkową, Ferraris w swojej codziennej pracy wykonuje to, co aktorzy w telewizji tylko udają. Jak więc facet taki jak Tony Ferraris rozpoczął swoją przemianę z rzeczywistego w fikcyjnego strażaka w „Chicago Fire”?
Przysługa dla przyjaciela sprawiła, że Tony Ferraris został obsadzony w Chicago Fire
Jak relacjonował Tony Ferraris w wywiadzie dla Wolf Entertainment, strażak był po prostu we właściwym miejscu we właściwym czasie, kiedy trafił do tego najlepiej ocenianego hitu telewizyjnego. Powodem, dla którego był we właściwym miejscu, było to, że robił właściwą rzecz dla kumpla. Jak wspominał Ferraris: „Mój przyjaciel otrzymał e-mail od związku strażaków, w którym napisano, że w programie szukano statystów. Zapytał mnie, czy pójdę z nim na przesłuchanie. Poszedłem z nim i chyba mnie polubili. „
Ferraris zauważył, że jako jeden z nielicznych pracowników na planie w tamtych wczesnych dniach z faktycznym doświadczeniem za kierownicą pojazdu strażackiego, został wyznaczony do kierowania pojazdem i od tego momentu sprawy potoczyły się dla niego. „Zaczynałem jako statysta” – wyjaśnił. „A potem Derek Haas, nasz showrunner „Chicago Fire”, podszedł do mnie w okolicach piątego lub szóstego odcinka i poprosił, żebym dla niego przeczytał, a potem zaczęli mnie zapisywać”. A kiedy nie nadaje „Chicago Fire” ani odrobiny realistycznego klimatu pierwszej pomocy, Ferraris nadal wciela się w niefikcyjnego strażaka z Chi-Town w Chicagowskim oddziale straży pożarnej 2, lokomotywa 91.