Fani „Roseanne” i spin-offu „The Conners” dość dobrze znają dalszą rodzinę, którą pozostawiła Roseanne, w tym jej męża Dana, trójkę ich dzieci i własne rodziny. Dzięki serii spin-off, która śledzi rodzinę po przedwczesnej śmierci Roseanne (i kontrowersyjne tweety aktorki), widzowie mogą nadal śledzić historię postaci, które tak bardzo kochali. Najlepszą rzeczą byłoby być częścią tego, prawda?
Jest to możliwe teraz, ponieważ obsada i producenci podarowali widzom dwa odcinki na żywo, jeden z sezonu 2, a nowszy jako premierowy odcinek sezonu 4. Pierwszy odcinek na żywo był po tym, jak rodzina komentowała Demokratyczny program New Hampshire 2020 pierwotna, a najnowsza miała fanów programu podczas rozmowy wideo podczas transmisji, działając jako rozszerzeni członkowie rodziny Conners. Przy tak zabawnych pomysłach na łączenie się publiczności i interakcję z nią fani mogą się zastanawiać, czy kiedykolwiek zrobią kolejną część na żywo.
Odpowiedź? Załoga jest gotowa na więcej. Przynajmniej producenci wykonawczy Bruce Helford i Dave Caplan są, pod warunkiem, że koncepcja programu na żywo byłaby warta zachodu, zgodnie z wywiadem dla PopCulture. Przygotowanie odcinka na żywo wymaga wielu przygotowań i wykonania, więc pomysł musi być tego wart.
Aktor Ames McNamara, który gra Marka Connera-Healy’ego, syna Darlene, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat odcinków na żywo i największych wyzwań związanych z ich kręceniem w wywiadzie dla YEM.
Pokazy na żywo dodają czegoś interesującego do tego doświadczenia
Jako najmłodszy syn Darlene, Ames McNamara zadebiutował w uniwersum „The Conners” wraz z reaktywacją „Roseanne”, więc jest tu już od jakiegoś czasu. Oznacza to, że musiał być również obecny ze względu na trudność w wykonaniu odcinka na żywo.
„Szczególnie rozmówcy na żywo, to było niezwykle fajne, ale także niezwykle trudne” — powiedział McNamara o najtrudniejszej części kręcenia odcinka na żywo. Aktor mówił o tym, jak większość przygotowań do występu na żywo polegała na tym, co może pójść nie tak, i zrozumieniu, że nie można przygotować się na pewne sytuacje, takie jak to, co fan może powiedzieć przez telefon. Przestrzeń na niepewność podczas pracy z rozmówcami na żywo wydaje się być największym źródłem stresu. Jedną rzeczą jest być gotowym na problemy techniczne, które załoga zawsze może rozwiązać, ale to, co może powiedzieć dzwoniący, jest zawsze nieznane.
McNamara wydawał się sądzić, że drugi odcinek na żywo był trudniejszy, ponieważ pierwszy był bardziej kontrolowany przez ekipę. „Kiedy dzwoni telefon, nie wiesz, co się stanie” — zauważył McNamara. To źródło stresu jest jednocześnie źródłem rozrywki i „intrygi dla widzów”, jak określił to McNamara. Na szczęście, pomimo całej niepewności, wszyscy dzwoniący byli bardzo uprzejmi.