Aktor Alec Baldwin, człowiek, który trzymał broń, w wyniku której w październiku 2021 r. zginęła operatorka Halyna Hutchins, po raz kolejny wypowiada się na temat tragedii.
Przemawiając w sobotę do publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Boulder, Baldwin odniósł się do „udręki”, „cierpienia” i „okropnych uczuć”, jak mówi, że ludzie nadal wspólnie radzą sobie po tym incydencie. Aktor wyraźnie odniósł się do ludzi, o których mówi, że „nie są tak zainteresowani odkryciem, co naprawdę się wydarzyło” i nalegał, że „są dwie ofiary i nikt inny nie jest ofiarą” (za pośrednictwem The Hollywood Reporter). Mówił też ogólnie o niektórych pozwach, które zostały wniesione od czasu tragedii.
„To, co masz, to pewna grupa stron procesowych po dowolnej stronie, ich postawa, no cóż, ludzie, którzy prawdopodobnie wydają się niedbali, mają wystarczająco dużo pieniędzy. A ludzie, którzy mają pieniądze, nie są niedbali, ale nie pozwolimy temu przestać nas przed robieniem tego, co musimy zrobić w zakresie sporów” – dodał Baldwin (za pośrednictwem The Hollywood Reporter). „Po co pozywać ludzi, jeśli nie zamierzasz zdobyć pieniędzy? To właśnie robisz”.
Alec Baldwin mówi, że polegał na ekspertach bezpieczeństwa
Oczywiście najnowsze komentarze Baldwina odnoszą się do kilku pozwów, które zostały wniesione w ciągu kilku miesięcy od śmierci Halyny Hutchins. W chwili pisania tego tekstu w związku z incydentem wniesiono łącznie siedem pozwów (za pośrednictwem Yahoo! Entertainment).
Matt Hutchins, mąż zmarłego autora zdjęć filmowych, złożył w lutym bezprawny pozew śmierci przeciwko Baldwinowi i innym członkom produkcji „Rust”. Matt Hutchins pojawił się później w Today Show podczas swojego pierwszego wywiadu ekranowego, w którym skrytykował Baldwina za niewzięcie odpowiedzialności i powiedział, że wcześniejsze wypowiedzi Baldwina sprawiają, że brzmi to „jakby był ofiarą” (za pośrednictwem Rolling Stone). Podczas emocjonalnego wywiadu w grudniu z Georgem Stephanopoulosem z ABC, Baldwin upierał się, że nie pociągnął za spust (przez ABC News).
Podczas kolejnych wystąpień na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Boulder, Baldwin starał się również zwrócić uwagę na kwestię obchodzenia się z bronią palną na planach filmowych, upewniając się, że „był bez incydentów” przed rozpoczęciem filmu „Rust”.
„Kiedy ktoś, kogo zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa broni, przekazuje kogoś, kto miał być drugorzędną warstwą ochrony dla bezpieczeństwa, a on ją przekazuje, a ty oświadczasz, że ta broń jest bezpieczna – tak właśnie żyłem całe moje życie” – powiedział Baldwin (za pośrednictwem The Hollywood Reporter). „Polegałem na tamtejszych ekspertach ds. bezpieczeństwa, którzy ogłosili, że broń jest bezpieczna i wręczą mi broń. Nigdy nie miałem problemu”.