Skip to content
TV

House, MD był kiedyś najpopularniejszym programem na świecie. Dlaczego nikt już o tym nie mówi?

7 de luty de 2023
l intro 1675804581

Dr Gregory House na tle Gregory Houses

Oto stwierdzenie, w które trudno uwierzyć: „House, MD” był kiedyś najpopularniejszym programem na świecie. W rzeczywistości, według Entertainment Weekly, w dobrym roku 2009, ostry dramat medyczny królował niepodzielnie z globalną oglądalnością 81,8 miliona par oczu w 66 różnych krajach.

Nie jest to też wielka niespodzianka, jeśli pamiętasz, jakim fenomenem był ten program w tamtych czasach. Pod wieloma względami „House, MD” to idealna burza, która łączy dramat medyczny z narracją i postaciami na wysokim poziomie, a jego obsada jest jedna na wieki. Na papierze seria spełnia wszystkie wymagania, aby zapewnić świetny program wszechczasów, do tego stopnia, że ​​ma nawet zabójczą piosenkę przewodnią z własną historią.

Można by pomyśleć, że program takiej rangi pozostawiłby dość znaczący ślad w umysłach ludzi, zwłaszcza dzięki gwiezdnemu Tomatometrowi i wynikom publiczności na Rotten Tomatoes. Jednak niewypowiedziana prawda o „House, MD” często kręci się wokół głównego bohatera, a nie samego serialu. Istnieją opowieści o tym, jak ludzie mylili się niewiarygodnie Brytyjczyk Hugh Laurie dla Amerykanina i to, jak sam Laurie wyglądał zdumiony, gdy jego rola tytułowego złego lekarza zmieniła zawodowego komika w prawdziwy symbol seksu. Jeśli chodzi o inne aspekty serii… cóż, w tym momencie, jeśli wspomnisz „House, MD” w swobodnej rozmowie w programie telewizyjnym, ktoś może zadać sobie trud opowiedzenia żartu o toczniu, zanim rozmowa przejdzie do „The Wire” lub ” Soprany”.

Więc, co dokładnie poszło nie tak? Dlaczego „House, MD” nadal nie dominuje w popkulturowych rozmowach, tak jak „Mad Men”, „Breaking Bad” i inne wielkie programy z tej samej epoki? Spójrzmy.

House, MD jest anty-Breaking Bad, a Dr. House jest anty-Walter White

Mówiąc o „Breaking Bad”, dramat AMC o królu metamfetaminy jest z pewnością jednym z najdoskonalszych programów telewizyjnych, jakie kiedykolwiek powstały. Ma również wystarczająco dużo podobieństw z „House, MD”, aby uzasadnić porównanie. Oba programy mają świetną obsadę, centralną postać, która emanuje powagą, oraz fascynującą przesłankę, która bada naukę, etykę i uzależnienia. Jednak mają też kilka wyraźnych różnic, co może wyjaśniać, dlaczego tylko jeden z nich ugruntował swoje miejsce w annałach historii.

„Breaking Bad” obejmuje zmiany. Z biegiem czasu Walter White (Bryan Cranston) całkowicie poddaje się swojej najmroczniejszej naturze — początkowo dlatego, że czuje, że nie ma innych opcji, ale ostatecznie dlatego, że mu się to podoba. Jak każda inna główna postać w jego serialu, ewoluuje i aktywnie reaguje na otaczające go okoliczności.

Ten sam powinien tak będzie w przypadku dr Gregory’ego House’a, postaci pozornie zaprojektowanej na zamówienie dla dużego, starego łuku postaci. Niestety, zdarza się, że występuje w serialu, który w pewnym momencie zdecydował się pójść na całość z założeniem „ludzie się nie zmieniają”. Mając wystarczająco dużo „House MD” na swoim koncie, prawie wiesz, co dostaniesz. Pacjenci zawsze kłamią; To’s (prawie) nigdy toczeń; a House nigdy nie może mieć znaczącego, długoterminowego wątku, który nie kończy się powrotem do jego rdzenia, cofaniem wszelkich interesujących wydarzeń. Program może (i robi) uderzyć go problemami w pracy, udogodnieniami umysłowymi i więzieniami, ale Dom, który jedzie w stronę zachodu słońca z Wilsonem (Robert Sean Leonard) jest wciąż tym samym uroczo okropnym mizantropem, który leczył Rebeccę Adler Robina Tunneya w sezonie 1.

Z tego powodu zmiana w „House MD” rzadko wydaje się mieć wpływ. Mogliby z łatwością ożywić dzisiejszy program i sprawić, by House pracował w jakimś innym obiekcie pod przybraną nazwą, z dokładnie takim samym nastawieniem i nawykami. Jeśli chodzi o Waltera White’a… cóż, jego historia była tak rozstrzygająca, że ​​musieli wziąć najbardziej głupkowatą postać z jego serialu i stworzyć zupełnie inną, przyprawiającą o zawrót głowy, krytyczną serię, aby dalej eksplorować wszechświat.

House, MD stał się zbyt długą serią z wyobcowanymi wyborami narracyjnymi

Dom po rozbiciu samochodu

Istnieje idealne miejsce na to, jak długo powinien trwać świetny program telewizyjny, a trudne jest to, że różni się on w zależności od programu. „Drut?” Robi dokładnie to, co musi zrobić w ciągu pięciu sezonów. Jakiś program Dicka Wolfa? Podwójne cyfry lub popiersie. „Domowy lekarz?” Uh… trzy, może cztery sezony mniej niż to, co faktycznie dostaliśmy.

Z ośmioma sezonami „House MD” jest długi. Jasne, zdecydowana większość to w zasadzie procedura tygodnia z niezbyt subtelnymi podtekstami Sherlocka Holmesa, co technicznie mogłoby pozwolić na znacznie dłuższy bieg. Jednak aspiruje również do czegoś więcej, a przy dodatkowym ciężarze niektórych wyjątkowo niefortunnych wyborów narracyjnych niekoniecznie jest to rodzaj programu, który chcesz maratonować w dzisiejszych czasach. W rzeczywistości, ponieważ „House, MD” trzyma się etosu „nikt nie może naprawdę zmienić”, można nawet powiedzieć, że 177-odcinkowa seria jest ostatecznie bardziej o niczym niż „Seinfeld”.

W porządku, to może nie być do końca uczciwa ocena, ponieważ w uniwersum „House, MD” rzeczy się zdarzają. Niestety, największe bity serialu mają tendencję do przeskakiwania nad całym drzewem genealogicznym rekinów. Kiedy sam Dr. House zajmuje się swoimi wieloma problemami w długim, poruszającym wątku, wkrótce zostaje to podważone przez komediowy nawrót, który polega na tym, że rozbija samochód w domu doktora Cuddy (Lisa Edelstein) (gdzieś tam pewnie jest gra słów), akt co powoduje dla niego niewiele długoterminowych konsekwencji. Kiedy Kal Penn musiał opuścić serial, aby móc pracować dla prezydenta, serial poradził sobie z odejściem, zmuszając jego postać do nieoczekiwanego samobójstwa.

Czy takie wydarzenia mocno uderzają? Z pewnością mają taką możliwość, jasne. Czy serial wciąż magicznie znajduje sposób na szybkie naciśnięcie przycisku resetowania, cofając całe dramatyczne napięcie? Częściej niż nie.

Jeśli ty lub ktoś, kogo znasz, ma myśli samobójcze, zadzwoń na infolinię National Suicide Prevention Lifeline, dzwoniąc pod numer 988 lub dzwoniąc pod numerg 1-800-273-TALK (8255)​.

Gdzie House, MD stoi w wielkim schemacie rzeczy?

Wynik utrzymania domu

Ponieważ dr Gregory House jest największym atutem serialu, nie spodziewałbyś się, że dokładnie zaszkodzi jego reputacji. Jednak, chociaż House jest niezwykle zabawny i charyzmatyczny, ma tendencję do niewiarygodnie trudnego działania. Kiedy obraża ludzi – co jest jego podstawową metodą komunikacji – jest prawie niezmiennie wyjątkowo wredny, a jego żarty są dokładnie tym rodzajem „ostrych” komedii, z których wyewoluowała mniej więcej w ciągu ostatniej dekady (za pośrednictwem GQ). To prawda, że ​​House z trudem trzyma się właściwej strony oszczerstw, które można zaakceptować, ale nadal chętnie oblewa cię żółcią i wszystko, co jest ci drogie, używając słownych taktyk, które są rozgrywane dla śmiechu. Hej, w końcu ten człowiek jest ekscentrycznym geniuszem.

Gdzie to wszystko nas zostawia? Czy House jest niesympatycznym głównym bohaterem? Czy wszystkie dziwne wybory narracyjne sprawiają, że „House, MD” jest zły pokazywać? Oczywiście nie. Nawet z wadami, długowieczność i świetne recenzje jasno pokazują, że seria jest dobra. Nie można też zaprzeczyć, że Laurie wykonuje świetną robotę w roli głównej. Właściwie jest bardzo, bardzo dobry. Po prostu w pewnym momencie program, który zaczął się jako całkiem niesamowite, świeże spojrzenie na temat dramatu medycznego, zakończył się stagnacją w status quo i do samego końca biegł z tym, co wybrał. „House, MD” nigdy nie będzie okropny… ale kiedy weźmiesz pod uwagę program, do którego porównuje go ten artykuł, łatwo sobie wyobrazić, co mogłoby być z niewielkimi poprawkami.

Czy ten post był pomocny?