Skip to content

Recenzja pierwszego odcinka „Andor”: Diego Luna powraca jako najlepszy zastępca Hana Solo

21 de wrzesień de 2022
c7gkduXRVfCwWNGYnWVksb

Oto jesteśmy. Na Disney Plus pojawia się nowy flagowy program. Mowa oczywiście o Andorze, najnowszym programie Gwiezdnych Wojen. To recenzja pierwszego odcinka serialu, na którym spoczywa duża odpowiedzialność. Nie tylko dlatego, że należy do jednej z najważniejszych marek w całym kinie, a teraz także w telewizji, ale także dlatego, że jest ściśle związana z tym, co wielu fanów uważa za najlepszy nowy film z Gwiezdnych Wojen, Rogue One. Czy Andor może osiągnąć wyżyny swojego materiału źródłowego? Czy Gwiezdne Wojny naprawdę mogą być kinowym wszechświatem?

Księga Boby Fetta nie została tak dobrze przyjęta, jak powinna. Oczekiwania, że ​​postać taka jak Boba Fett z powrotem w uniwersum Gwiezdnych wojen, a teraz siedzi na miejscu głównego bohatera, były zbyt duże dla serialu, który nie wiedział, co zrobić z tą postacią. Albo nawet czym być jako opowieść. Rezultatem był jeden z najbardziej leniwych sezonów telewizji, jakie kiedykolwiek uruchomiono w usłudze przesyłania strumieniowego, i zdecydowanie najgorszy z dotychczasowych programów Gwiezdnych Wojen. To samo skończy się z Obi-Wanem Kenobim, serialem, który miał być triumfalnym powrotem, ale zakończył się nudnym bałaganem.

Tym razem Gwiezdne Wojny postanowiły postawić na poważnie, a Tony Gilroy, lider projektu, przyniósł wszystko, co wie i nauczył się w ciągu ostatniej dekady, aby stworzyć ten program. To bez wątpienia najpoważniejszy i najmroczniejszy serial Gwiezdnych Wojen do tej pory. Gilroy był odpowiedzialny za wykonanie powtórek w Rogue One i jest głównie identyfikowany jako osoba, która uratowała ten film przed katastrofą. Pozostaje pytanie, czy Gilroy może stworzyć świetne show od podstaw? Robienie powtórek bardzo różni się od wymyślania i realizacji projektu przez cały czas.

Gilroy ma nierówne osiągnięcia, na które składają się bardzo dobrze oceniane dramaty, a także kilka poważnie nudnych porażek, takich jak Dziedzictwo Bourne’a. Oczywiste jest, że Gilroy jest bardziej pisarzem niż prawdziwym reżyserem, więc pisanie jest tym, co zrobił najwięcej w tym serialu. Ten pierwszy odcinek służy bardziej jako wprowadzenie do sytuacji niż cokolwiek innego. Wprowadzenie do serii jest mroczne, ponure, a wizualnie bardzo przypomina to, co widzieliśmy i kochaliśmy w Rogue One. Jednak jeśli chodzi o fabułę, bardzo trudno powiedzieć, dokąd to zmierza.

ZWIĄZANE Z:

Gwiezdne wojny: każda nadchodząca seria Disney+

Odcinek zaczyna się od przedstawienia naszego tytułowego bohatera, Cassiana Andora, granego przez zawsze fantastycznego Diego Lunę. Luna pracuje od tak dawna, że ​​postrzeganie go jako głównego bohatera tak ważnego serialu jak ten wydaje się prawdziwym osiągnięciem. Aktor nie traci ani chwili i wraca do skóry postaci, która poniosła wiele strat i nie bardzo wie, jak iść dalej. Znamy ostateczny cel Cassiana, więc serial i scenarzyści muszą stworzyć podróż, która jest wystarczająco interesująca, abyśmy oglądali do samego końca.

Jak na razie musimy powiedzieć, że chociaż historia ma ogromny potencjał, trudno będzie recenzować i oglądać Andor w kategoriach pojedynczych odcinków. Na przykład odcinek 1 zaczyna się i kończy w sposób, który wydaje się całkowicie antyklimatyczny. Odcinek nie ma własnego tematu ani łuku; to tylko jeden mały kawałek większej historii, więc to sprawia, że ​​się zastanawiasz. Czy Andor może być jednym z tych programów, które byłyby lepsze do oglądania? Musimy poczekać i zobaczyć, ale moim zdaniem Andor mógłby być lepszy jako film. Może kilka następnych odcinków wniesie do historii coś bardziej ekscytującego.

Recenzja pierwszego odcinka

Wizualnie przedstawienie wygląda fantastycznie. Informacje prasowe i kampanie sprawiły, że produkcja serialu stała się punktem sprzedaży. Ostatnio seriale Gwiezdnych Wojen wykorzystywały The Volume do kręcenia w nim całych sezonów. Głośność jest świetnym narzędziem, ale wydaje się również ograniczona, gdy zdajesz sobie sprawę, że staje się bardzo zauważalna i sprawia, że ​​większość środowisk wydaje się pusta. Andor idzie w odwrotną stronę i dąży do pełnego realizmu, budując ogromne plany i rozbudowując je za pomocą staromodnych, dobrych zielonych ekranów. Kosztuje dużo więcej, ale wygląda dużo lepiej.

Efekty wizualne do tej pory są również dość solidne, a muzyka Nicholasa Britella idealnie pasuje do tonu i wizualizacji serialu. Jest jeszcze bardzo wcześnie, aby wyrobić sobie opinię na temat drugorzędnych postaci. Adria Arjona ożywia Bixa i wydaje się być w porządku, nic naprawdę niesamowitego, ale Kyle Soller jako Syril wydaje się wyróżniać, a także postacią, która może stworzyć jedne z najlepszych wątków w tym serialu.

PUNKTACJA: 7/10

  • Recenzja pierwszego odcinka

    Nelson Acosta

    Nelson Acosta

    Nelson uwielbia wszystkie rzeczy związane z opowiadaniem historii. Większość życia spędził na studiowaniu narracji stosowanej we wszystkich mediach; film, telewizja, książki i gry wideo. Mulholland Drive to jego ulubiony film.

Czy ten post był pomocny?