Załóżmy, że ktoś miałby przepytać legiony fanów „Supernatural” na całym świecie o to, co im się najbardziej podobało w serialu. W takim przypadku prawdopodobnie zostałbyś zbombardowany odpowiedziami, takimi jak żartobliwe przekomarzanie się, bestialscy złoczyńcy, przyprawiające o zawrót głowy zwroty narracyjne, zachwycające rozkwity filmów klasy B lub marzycielskie twarze gwiazd Jareda Padaleckiego i Jensena Acklesa. Prawdopodobnie znalazłbyś kilku zagorzałych, którzy uznaliby słodkiego Chevy Impalę z 1967 roku (który miał kilka emocjonalnych scen w środku) jako ich ulubiony. Możesz nawet uzyskać kilku fanów „Supernatural”, którzy zauważą muzykę z serii jako jedyny element, który cenią ponad wszystko.
Ten ostatni fragment może wydawać się myśleniem życzeniowym, ponieważ muzyka nie jest zazwyczaj jedną z pierwszych rzeczy, o których myślą widzowie zapytani o serial telewizyjny. Jednak w przypadku „Supernatural” tak powinno być, ponieważ muzyka była regularnie obciążona, aby wzmocnić zarówno emocjonalne, jak i złowrogie podteksty, nieodłącznie związane z szaleństwem zabijania demonów z rodzinnej sagi Winchesterów. Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale przez większość serialu emitowanego w The CW muzyka ta została wyczarowana przez dwóch kompozytorów, Jaya Gruskę i Chrisa Lennertza, naprzemiennie odcinki. Oto jak doszło do tego niekonwencjonalnego przepływu pracy w „Supernatural”.
Nieoczekiwana decyzja zakulisowa sprawiła, że producenci Supernatural zatrudnili dwóch głównych kompozytorów
Jay Gruska szczerze omówił mniej niż konwencjonalne obciążenie pracą nad „Supernatural” w wywiadzie z 2019 r. dla Amerykańskiego Stowarzyszenia Autorów i Wydawców Kompozytorów (ASCAP), mówiąc, że publikacja powstała, ponieważ producentom serialu spodobało się to, co obaj kompozytorzy wnieśli do stołu.
Jak zauważa Gruska, Chris Lennertz stanął w drzwiach w „Supernatural”, ponieważ od czasów college’u przyjaźnił się z twórcą serialu Ericiem Kripke, dodając, że został wprowadzony, ponieważ pracował z producentem „Supernatural” Bobem Singerem dla kilka dekad. Per Gruska, parowanie zaczęło się początkowo jako nieoficjalny konkurs: „Powiedzieli: „Niech Chris wykona pilota, a potem sprowadźmy Jaya, aby zrobił drugi odcinek”, a niewypowiedziana rzecz jest taka, kto nam się podoba, zrobi serial ”. Wygląda na to, że każdy z kompozytorów przyniósł swoje A-games, ponieważ ani Kripke, ani Singer nie mogli zmusić się do wybrania tylko jednej z nich, a Gruska zauważyła: „Z pewnością ku mojemu podekscytowaniu i myślę, że Chrisa też, polubili nas oboje”.
Tak się składa, że naprzemienne odcinki koncertu najwyraźniej wynikały z konieczności zapewnienia regularnego wkładu obu kompozytorów w miks. „Niezwykłe jest przemienność na takim koncercie” – przyznała Gruska. Pomijając nietypową konfigurację, Gruska zgadza się, że praca jego i Lennertza pięknie się ze sobą zazębia, a ci dwaj muszą tylko wymieszać rzeczy dotyczące konkretnych tematów muzycznych. I można śmiało powiedzieć, że każdy z nich pozostawił niezatarty ślad w królestwie „Supernatural” jako każdy z stałych współpracowników serii.