Mając za sobą trzy sezony wywrotowej akcji superbohaterów, „The Boys” nadal plasuje się wśród najbardziej ekscytująco oryginalnych programów współczesnej epoki. Jest to również prawdopodobnie jedna z najdzikszych przejażdżek, jakie panteon popkultury kiedykolwiek widział, szczycąc się skarbami przebojowej akcji, odważnymi łukami narracyjnymi i gonzo obsadą postaci, których słowo „pojedyncze” nawet nie jest w stanie opisać.
Tak, „The Boys” dostarczył także niektórych z bardziej szokujących momentów, jakie kiedykolwiek widział mały ekran w krótkim okresie. O ile serial przesuwał granice przyzwoitości w ciągu trzech sezonów, łatwo jest wyobrazić sobie, że jedna z narracyjnych zasad przedstawionych przez zespół kreatywny serialu obejmuje ciągłe podnoszenie ante pod względem momentów wywołujących wdech. Rzeczywiście, każdy nowy sezon „Chłopców” jest wyposażony w istny atak graficznych, krwawych obrazów, których po prostu nie można nie zauważyć. Oczywiście fani „The Boys” wydają się najbardziej rozkoszować tymi przesadnymi momentami. Mimo to, gdy krew i kości zaczynają się gromadzić, wielu fanom coraz trudniej jest wyróżnić tylko jednego jako najdzikszego.
Wydaje się jednak, że wybór nie był tak trudny dla wybitnego serialowego Antony’ego Starra, który w serialu wciela się w Homelandera. Co zaskakujące, najdziwniejsza rzecz, jaką Starr jak dotąd widział w „Chłopakach”, nie dotyczyła jego własnej niezdecydowanej zwierzyny.
Niesławna scena z otwieracza sezonu 3 jest najdzikszą rzeczą, jaką Starr widział w The Boys
Jeśli chodzi o scenę, która najbardziej zszokowała Antony’ego Starra w „Chłopakach”, Starr przyznał Colliderowi, że zawierała niewiarygodnie kurczącą się suczkę znaną jako Termite (Brett Geddes) i jego, hm, inwazyjne spotkanie seksualne w premierze trzeciego sezonu. Jak powiedział tak wymownie: „Wydaje mi się, że człowiek kurczący się w dół, by dostać się do oka penisa, a potem kichający i eksplodujący w tym drugim mężczyźnie, zdecydowanie było czymś”. Starr przyznaje, że jego reakcja na scenę scenariusza była taka, że prawdopodobnie posunął się za daleko. Twierdził również, że widok zmienił się, gdy obejrzał odcinek: „Wtedy, kiedy to zobaczyłem, po prostu się roześmiałem… Nawet nie wydawało mi się to brudne”.
Aktor, któremu nie brakuje dziwacznych chwil jako Homelander, przyznał, że po kilku latach z „Chłopcami” może nastąpić pewien stopień odczulenia. Starr twierdził, że nauczył się również ufać pisarzom w niedelikatnych scenach, ponieważ „Za każdym razem, gdy widzę, jak to się kończy, w końcu się mylę i warto”. Rzeczywiście, w spektaklu, który naprawdę nie zna granic, jeśli chodzi o szoki, takie dziwaczne momenty zostały wyniesione do anarchistycznej formy sztuki. Oczywiście pomaga to, że program jest równie odważny w przekazywaniu ważnych tematów, takich jak polityka, nadużycia korporacyjne, ekstremizm religijny, media i popkultura. Ta niesamowita mieszanka bezwstydnej miazgi, pobłażliwego popu i przeszywającego intelektualizmu jest częściowo powodem, dla którego Forbes określił kiedyś „The Boys” najlepszym serialem o superbohaterach w telewizji. I dlatego widzowie wracają po więcej.