Skip to content

Toronto Review: Jake Gyllenhaal w „Winy”

10 de wrzesień de 2021
The Guilty 1

Po jego żmudnej i bezsensownej przeróbce Wspaniała siódemka pięć lat temu i sequel, Korektor 2, dwa lata później reżyser Antoine Fuqua przepakował kolejny istniejący wcześniej podmiot w Winny. Jeśli nie brzmi to znajomo, to dlatego, że oryginalny klaustrofobiczny i ciśnieniowy duński thriller, na którym jest oparty, był widziany tylko w Stanach Zjednoczonych na festiwalu filmowym w Sundance w 2018 roku. Ta nowa amerykańska wersja znajduje się tylko w jednym miejscu, w centrum dyspozytorskim pod numerem 911 w Los Angeles, z którego gliniarze próbują przez telefon uspokoić wariatów i awanturników. on jest zasadniczo całym przedstawieniem.

Oglądaj w terminie

Nakręcony w 11 dni podczas Covid, ten mocno nakręcony dramat z Netflix, który ma światową premierę na Festiwalu Filmowym w Toronto, jest rodzajem historii, którą telewizja pokochała w latach 50., pilną, pojedynczą, skoncentrowaną na aktorach historią, która polega na pisaniu i brawurowe działanie. Oryginał, zwany Den Skwas, został napisany przez Gustava Mollera i Emila Nygaarda Albertsona, a jego adaptację zaadaptował Nic Pizzolatto, który napisał scenariusz do filmu Fuqua. Wspaniała siódemka, a także liczne odcinki Prawdziwy detektyw.

Miejscem akcji jest duży, nowoczesny pokój, w którym wycięty w załogę Joe Baylor (Gyllenhaal) zajmuje miejsce w nowoczesnym centrum komunikacyjnym i przygotowuje się do radzenia sobie z wszelkiego rodzaju nagłymi wypadkami, które nieuchronnie pojawiają się codziennie w wielkim mieście. To miejsce wygląda na dobrze finansowane, z dużymi panoramicznymi ekranami pokazującymi, gdzie dzwoniący są w aglomeracji LA, a Baylor wydaje się być całkowicie na szczycie swojej wymagającej pracy.

Ten spokój nie trwa jednak długo. Okazuje się, że Joe był oddzielony od swojej byłej żony Emily i córeczki przez sześć miesięcy. Doszło do nikczemnego porwania i co gorsza, jest chaos, płacz i krzyki przez telefon oraz nadużycia ze strony domniemanego bohatera, który spędza większość czasu, próbując na przemian doradzać, nalegać, namawiać, interweniować i w inny sposób grać rola w życiu kilku osób w różnych stanach niepokoju.

Winny nie jest dosłownie przedstawieniem jednoosobowym, ale mniej więcej tak się wydaje. W miarę pogarszania się sytuacji zaczynają pojawiać się pęknięcia na profesjonalnej okleinie mężczyzny, a następnie rozpadają się, gdy jesteśmy świadkami nowoczesnego, technologicznie ułatwionego piekło własnego autorstwa. To nie jest ładny widok.

Zajmując się czymś, co z łatwością mogłoby wydawać się ciasnym, scenicznym kawałkiem, Fuqua naciska, aby utrzymać szybkie tempo, a jego częste cięcie daje poczucie napędu w utworze, który rozgrywa się w bardzo ciasnych pomieszczeniach.

Gyllenhaal jest tutaj centrum wszystkiego i przykuwa uwagę widza, gdy jego postać desperacko, z malejącym powodzeniem, próbuje zatrzeć ślady. Jak to często bywa z długo wstrzymywanymi rozwiązaniami, ostateczne rewelacje i rozliczenia są nieco przemęczone, ale dokonują się szybko i nie są najmniej drastyczne.

Na końcu, Winny nie jest przyjemnym siedzeniem, ale porusza się z siłą i szybkością i osiąga to, co ma zrobić, z poczuciem stylu i celu.

ZWIĄZANE Z: Jake Gyllenhaal i Antoine Fuqua o wyjątkowych wyzwaniach związanych z tworzeniem trzymającego w napięciu thrillera „Winy” podczas Covid – Festiwal Filmowy w Toronto

Czy ten post był pomocny?