Skip to content

Recenzja Kate: 24 godziny do zabicia

7 de wrzesień de 2021
l intro 1631016954

Pejzaż kina akcji po „John Wick” dał nam wciąż rosnącą liczbę zgrabnych, przesiąkniętych neonami, intymnych thrillerów z postaciami, i w tym momencie można uczciwie zapytać, ile więcej jeszcze może dać ten konkretny boom na podgatunki. nas. Widzimy zwiastuny filmów takich jak „Kate”, nowy oryginalny film o zemście Netflix, w którym tytułowa bohaterka spędza ostatnie godziny na polowaniu na tych, którzy ją skrzywdzili, i zastanawiamy się, jak przewidywalna będzie narracja, ile uderzeń akcji wyrwane z innych filmów, które już widzieliśmy, jak bardzo kolejny film, który wygląda i czuje się tak, może przyczynić się do filmów akcji, ponieważ rozwijały się w ciągu ostatniego pół dekady.

Jeśli jesteś ćpunem kina akcji, to naturalne, że myślisz o tym na pierwszy rzut oka, ale „Kate” to film, który przypomina ci, że te myśli nie mają większego znaczenia, gdy jesteś we właściwych rękach. Zakotwiczony w przejmującym występie tytułowym Mary Elizabeth Winstead i pełen wizualnego stylu, „Kate” to film, który mocno nosi swoje wpływy na rękawie, ale nigdy nie pozwala, aby te wpływy dyktowały, gdzie powinno iść jego serce, co czyni go zarówno atrakcyjnym, jak i na swój sposób uduchowiony.

Oszczędzaj styl wizualny

Kate Winstead jest zabójczynią — i to bardzo dobrą, szkoloną od dzieciństwa przez swojego opiekuna, Varricka (Woody Harrelson), by miała w żyłach lodowatą wodę i nigdy nie chybiła celu. Kiedy jednak dorośnie, Kate myśli, że może już czas, aby wyjść z gry z najemnymi zabójcami i zobaczyć, co jeszcze tam jest, i jest na skraju urzeczywistnienia tej wolności. Potem, tuż przed tym, co miało być jej ostatnią pracą w Tokio, ktoś podaje jej śmiertelną dawkę zatrucia popromiennego. Mając wiele godzin życia, Kate wyrusza na poszukiwanie ludzi, którzy ją otruli, i wyrównać wszelkie rachunki, zanim trucizna ją dopadnie.

Jest to katalizator krwawej podróży Kate z zemstą, ale być może nieco zaskakujące, że nie jest to jedyny silnik popychający fabułę do przodu. Zaszczyt przypada Ani (Miku Martineau), nastolatce związanej rodzinnie z celami Kate, która nawiązuje niezwykłą więź z umierającym zabójcą na swojej drodze do zemsty. Scenarzysta Umair Aleem mądrze dodaje Ani jako kogoś, z kim Kate może porozmawiać na swojej drodze do zagłady, a następnie posuwa tę dynamikę dalej, niż mogłoby to sugerować ich wczesne spotkania. Fakt, że ten związek w ogóle istnieje, jest dobrodziejstwem dla „Kate”. To, że Aleem ma przytomność umysłu, aby pokazać nam, jak ewoluuje, jest jednym z największych atutów filmu.

Jest też reżyser Cedric Nicolas-Troyan, który rzuca urokiem na film w sekwencjach walk, tokijskich klubach tanecznych i wszystkim pomiędzy. Nicolas-Troyan rozpoczął swoją karierę od efektów wizualnych, co pokazuje, jak „Kate” olśniewa gorącymi, różowymi sznurowanymi sekwencjami pościgów samochodowych i walkami inscenizowanymi w tokijskich jadalniach pomalowanych na czarno-biało, aby wyglądać jak tło z filmu o samurajach Kurosawy lub kulminacyjna walka z „Kill Bill Vol. 1.” Podczas gdy film porusza się z zawrotną prędkością, od walk ulicznych w pobliżu tokijskich straganów z jedzeniem po starcia w szklanych wieżowcach, Nicolas-Troyan wyciąga z ogromnego worka inspiracji – możesz zobaczyć wszystko, od „Blade Runnera” po „Speed ​​Racer” W jego kompozycjach znajduje się wiele filmów anime — ale nigdy nie traci uwagi na prawdziwym centrum filmu: tytułowej bohaterce i jej nokaucie w roli Winsteada.

Winstead nakazuje ekranowi

Pierwszą rzeczą, jakiej dowiadujemy się o Kate, jeszcze zanim główny silnik „Kate” zacznie naprawdę kiwać, jest to, że chce życia poza niosącym śmierć zawodem, w którym była związana przez całą dorosłość. To prosta motywacja, którą widzieliśmy w niezliczonych filmach o zabójcach, ale wielkim sukcesem filmu jest zdolność Winsteada do nadawania temu uczuciu wiarygodności, wdzięku i wrażliwości, nawet gdy pistolety zaczynają płonąć.

Jeśli „Kate” ma główną wadę, to jest nią to, że nic w jej ogólnej fabule nie wydaje się szczególnie zaskakujące ani nowe. To nie jest nowatorska skarga, ale wydaje się, że jest prawdziwa w scenach walki po scenie, nawet jeśli film stara się rzucić okiem lub dwa. To, czego najczęściej oczekujemy od filmu akcji, to poczucie zaskoczenia szczęką na podłodze, nawet jeśli jest to chwilowe, i chociaż „Kate” jest w stanie od czasu do czasu podejść do tego na palcach ze swoją fabułą, nigdy nie jest całkiem przekracza ten próg. Pomimo swojej stylowości, czasami wydaje się być trochę malowany po numerach.

Wspominam o tym po części, aby uznać niedociągnięcia filmu, ale co ważniejsze, aby zauważyć, że z powodu Winstead nic z tego nie ma większego znaczenia w przypadku „Kate”. Jej występ jest tak nakręcony, tak trzeszczący z intensywności i wyczerpania i wszystkich innych rzeczy, które ta postać w tej sytuacji ma czuć, że nawet gdy widzisz, jak kolejny rozwój fabuły nadchodzi na długo, zanim zakręci się za rogiem, płacisz więcej uwaga na niż do historii, o której myślisz, że widziałeś już wcześniej. Na początku filmu zacząłem się zastanawiać, dlaczego – poza oczywistym urokiem stylistycznym – akcja filmu rozgrywa się w Tokio, kiedy opowiada o postaci spoza Japonii, a potem występ Winsteada wyjaśnił to. Kate mogłaby być w Tokio, Vancouver czy Dallas i nadal czułaby się jak kosmita, obca, odsunięta od szerszego świata przez zawód, który zdefiniował jej życie. Winstead potrafi odgrywać to wyobcowanie, to poczucie dystansu, nigdy nie poświęcając głównego człowieczeństwa Kate. To oszałamiające przedstawienie i takie, które przesuwa film z oglądanego do wciągającego. Dodaj nieograniczoną energię Martineau jako od czasu do czasu żartującego, od czasu do czasu przeklinającego, zawsze angażującego towarzysza i to wszystko działa.

Dzięki Winstead, jej chemii z Martineau i mądrości Nicolasa-Troyana, aby nigdy nie tracić z oczu serca filmu, „Kate” wznosi się ponad hałas tła niezliczonych opcji przesyłania strumieniowego, aby stać się czymś, na co warto zwrócić uwagę. W karierze obejmującej wszystko, od „Scott Pilgrim vs. The World” po „Fargo”, udowodniła, że ​​jest aktorką, a dzięki jej zdeterminowanej pracy ten film staje się wizytówką, na którą zasługuje.

„Kate” pojawia się 10 września na Netflix.

Czy ten post był pomocny?