Skip to content

Recenzja filmu: „Perswazja” z Dakotą Johnson

11 de lipiec de 2022
Persuasion

„On ma 10 lat”, główna dama opowiada starszej kobiecie o młodym mężczyźnie, który jej się podoba w najnowszej ekranizacji ostatniej powieści Jane Austen – a jeśli ta linijka nie rzuci cię na przynajmniej małą pętlę, są inne mocno anachroniczne składniki w tym nowym Perswazja to może uderzyć fanów Austen, między innymi, jako bardziej niż ciut nieprzekonujące. Przełamanie i wykorzenienie subtelności z epoki i zastąpienie ich bardziej nowoczesnymi postawami i frazeologią wydaje się być głównym celem wybitnej brytyjskiej reżyserki teatralnej Carrie Cracknell w jej debiucie fabularnym, i chociaż łatwo jest oprzeć się niektórym tanim współczesnym dialogom, które dzięki adaptacji starego profesjonalisty Rona Bassa i pisarki-aktorki Alice Victorii Winslow, nie powinno być również niemożliwe przyznanie, że skoro mamy już znakomitą adaptację filmową Rogera Michella z 1995 roku, bezczelne przeróbki mogą być również mile widziane, przynajmniej dla krótki pobyt.

Ten film Netflix podąża śladami ósemki Julii Quinn, która odniosła ogromny sukces Bridgerton książki, które ukazały się w latach 2000-2006. Stały się one podstawą bardzo popularnego serialu telewizyjnego streamera z 2020 roku, który zresetował zasady melodramatu brytyjskiego okresu, obsadzając aktorów w różnych odcieniach w zwyczajowo białych rolach. W tym samym duchu z nowymi projektami Austen pojawił się zestaw Regency Lista pana Malcolmabardzo luźno oparta adaptacja Duma i uprzedzenieksiążka, która jeszcze swobodniej zainspirowała obecną gejowską atrakcyjność Hulu Wyspa Ognia. Ten Perswazja podobnie sugeruje, że wstrząsanie gatunkiem za pomocą ahistorycznych posunięć w castingu i dialogu, a także poufnych, przełamujących czwartą ścianę uwag, niekoniecznie musi odwracać uwagę od melodramatycznej zabawy, a czasem nawet ją podbijać. W każdym razie na razie adaptacje czcigodnych starych tytułów w stylu Merchant Ivory można zobaczyć tylko we wstecznym lusterku.

„Kiedyś prawie wyszłam za mąż”, Anne Elliott (zapierająca dech w piersiach i przekonująca Dakota Johnson) na początku tęsknie przyznaje, deprecjonując, że w „zaawansowanym” wieku 27 lat: „Czekam, żeby się zakochać”. W kolejnych zeznaniach, które szybko ujawniono, ujawnia, że ​​Frederick Wentworth (Cosmo Jarvis) i jej matka są jedynymi ludźmi, którzy ją rozumieją, ale że Wentworth – wspomniana „10” – „jest statkiem, który płynął”, dosłownie, jak się okazuje, ponieważ od tamtej pory jest w marynarce wojennej.

Najwyraźniej kiedyś dość zamożna, to, co pozostało z rodziny Elliottów, mieszka w Kellynch Hall, która jest teraz poza ich stanem. Jest to sytuacja, w której niezwykle próżna głowa rodziny, Sir Walter (zawsze mile widziany Richard E. Grant), pozornie nie zamierza nic zrobić; „Jaki jest pożytek, jeśli musisz na to zapracować?” skarży się pogardliwie. Będąc Austen, rzadko mija pół minuty bez żywego przekomarzania się i rewanżu, gdy Anne lamentuje nad swoją obecną sytuacją z dowcipem i bez użalania się nad sobą. Ale czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, że podczas spaceru na wsi w towarzystwie postać Jane Austen nagle ogłosi swoją nagle rozpaczliwą potrzebę załatwienia się na poboczu ścieżki? To, czy oznacza to postęp, czy nie, zostanie pozostawione do decyzji historii.

Rzeczywiście, czasy się zmieniły w sposobie przedstawiania Starej Anglii w kinie. Ale bez względu na to, jak można by się irytować z powodu niektórych przyjętych swobód, ta adaptacja jest tak zasadniczo żywa i zabawna, że ​​zbyt potężna narzekanie wydaje się grubiaństwem; wielu wielkich autorów radziło sobie znacznie gorzej z rąk mniej utalentowanych scenarzystów i reżyserów, którzy traktowali swoje zadania bardzo poważnie, więc być może nie jest to takie straszne literackie wykroczenie dla filmowców, aby trochę lekceważąco bawić się z Austen, zamiast zachować absolutną i prostą wierność w obliczu.

Istota dramatu polega na tym, czy Anne kiedykolwiek będzie w stanie ponownie się zakochać, czy może już przegapiła swoją szansę (Austen, jak pamiętamy, nigdy się nie ożenił, ale kiedyś była na krótko zaręczona – w wieku 27 lat). Jak chciałby los lub Austen, starsza siostra Wentwortha, Elizabeth (Yolanda Kettle) przebywa obecnie w Kellynch Hall, co oznacza, że ​​na dobre lub na złe, podteksty uczuć i możliwości ożywienia romansu będą niezaprzeczalne. Jest też samodramatyczna młodsza siostra Anny, Mary Musgrove (Mia McKenna-Bruce) i Lady Russell (Nikki Amuka-Bird), która w pierwszej kolejności przekonała Annę, by nie wychodziła za Fredericka. W swoich sporadycznych występach Jarvis bez wątpienia prezentuje się niezwykle przystojnie, ale tak naprawdę nie ma zbyt wiele do roboty, więc nie można ocenić jego potencjału ekranowego w tym przedsięwzięciu.

Praktycznie można usłyszeć, jak reżyser Cracknell trzaska batem na aktorów, aby utrzymać tempo, do tego stopnia, że ​​w tej napędzającej, choć nieco rozproszonej, a czasem mylącej rozrywce nie ma prawie wolnego czasu. Przynajmniej jest stale mile widziana obecność Johnsona, który dzielnie przedziera się przez natchnione, a czasem błędne aspekty tej produkcji i utrzymuje ją mniej więcej na właściwym torze. To niewierna zabawa.

Czy ten post był pomocny?