UWAGA SPOILER: Ten post zawiera szczegóły z pierwszych czterech odcinków Peacock’s Pokerowa twarz.
Natasha Lyonne jest kelnerką w kasynie z niesamowitą zdolnością rozpoznawania, kiedy ludzie kłamią w jej najnowszej współpracy z Rianem Johnsonem, Peacock’s Pokerowa twarz.
Nie czyta ich twarzy ani mowy ciała. To „tylko przeczucie”, wyjaśnia jej postać, Charlie, w pierwszym odcinku, który zadebiutował w czwartek wraz z trzema dodatkowymi odcinkami.
Gdy premiera się rozwija, Charlie zgadza się pomóc swojemu szefowi pokonać znanego hazardzistę, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że wcześniej był odpowiedzialny za zamordowanie jej współpracownika, aby uciszyć ją na temat grzechów tego samego hazardzisty. Zamiast zostać w pobliżu i spotkać się z własną śmiercią, Charlie idzie na baranka. Po drodze zostaje uwikłana w serię tajemniczych morderstw w małym miasteczku w każdym miejscu, w którym się zatrzymuje.
„Nauczyłem się, że jest to postać, która naprawdę nie może znieść bzdur. Ona po prostu tego nie lubi, nie rozumie i nie może znieść niesprawiedliwości. Naprawdę podobał nam się ten jej aspekt jako kogoś, kto zamierza naprawić zło, nawet jeśli oznaczało to narażenie się na ryzyko. Po prostu nie widziała innego sposobu na życie” – powiedział Lyonne, który jest także producentem wykonawczym serialu.
Lyonne rozmawiała z Wszykina przed debiutem serialu o tym, jak ona i Johnson zbudowali serial, składając hołd zagadkom tygodnia, takim jak Kolumbco przyniosła ze sobą z dwóch sezonów jako twórca-gwiazda-showrunner Rosyjska lalkai gdzie Charlie znajdzie się pod koniec 10 odcinków.
TERMIN OSTATECZNY: Więc Rian przyszedł do ciebie z pomysłem na tę serię dość wcześnie. Jak rozwinęłaś to z nim Pokerowa twarz?
NATASZA LYONNE: Zostaliśmy kumplami dzięki jego genialnej żonie, Karinie Longworth. Ma swój podcast Musisz o tym pamiętać, i Maja [Rudolph] i właśnie założyłem Animal Pictures. Chciałem zaadaptować odcinek [of the podcast] na Paula Robesona i Lenę Horne, aby przekształcili to w serial. Więc Rian i ja wylądowaliśmy na sofie podczas podpisywania książek, kiedy czekaliśmy, aż Karina podpisze książki. Chyba właśnie zaczęliśmy rozmawiać o naszej wspólnej miłości do Philipa Marlowe’a. W Rosyjska lalkaOwsianka kot jest bezpośrednim zdzierstwem od Roberta Altmana Długie pożegnanie. Zaczęliśmy więc rozmawiać o naszej wspólnej miłości do Philipa Marlowe’a, Columbo… Kocham też Petera Falka ze wszystkich filmów Cassavetesa i Skrzydła pragnienia. Czy nie byłoby zabawnie mieć postać, która jest czymś w rodzaju późnego Gene’a Hackmana, bliższego Nocne ruchy a nawet Popeye’a Doyle’a. Co by było, gdyby była trochę szczęśliwsza, trochę bardziej leniwa, nie uciekająca przed śmiercią, ale bardziej jak Jeff Bridges jako The Dude w Wielki Lebowski. Myślę, że rozśmieszaliśmy się nawzajem i zdaliśmy sobie sprawę, że naprawdę mamy wspólny język dla tego rodzaju rzeczy. Osiem miesięcy później faktycznie wysłał scenariusz, który był najlepszą wersją i był całkowicie oryginalny, mimo że oboje tak bardzo kochaliśmy przywiązanie do kinowej linii. Naprawdę przyłożył pióro do papieru i zobaczyłem w praktycznym zastosowaniu, dlaczego jest naszym głównym mózgiem puzzli. Siedzieliśmy w pokoju scenarzystów, a Rian słuchał i wtrącał się, a na koniec podnosił rysunek ze swojego notatnika, który bazgrał przez cały czas, i tak naprawdę jest to po prostu cała mapa odcinka. Nic mnie tak nie cieszy jak widok marionetkowego mistrza przy pracy.
TERMIN OSTATECZNY: Każdy odcinek wydaje się bardzo odrębny, tonalnie i stylistycznie. Jak wymyśliłeś każdą z tych tajemnic dla Charliego do rozwiązania?
Lyonne: Przede wszystkim jest to ogromne zadanie dla Judy Reese, scenografa. Większość sezonu kręciliśmy w Newburgh, na północy stanu Nowy Jork, w miejscu, którego zdecydowanie nie polecam odwiedzać. Fakt, że była w stanie przekształcić to w 10 różnych światów, był ogromnym przedsięwzięciem. Rian był na tyle mądry, że zabrał ze sobą swój zespół, na przykład Steve’a Yedlina jako operatora. Po prostu myślę, że była to naprawdę bardzo szczegółowa operacja na wysokim poziomie, w której Rian i Steve naprawdę nadawali ton pilotowi. To był standard, z którym wszyscy mieliśmy się spotykać w kolejnych odcinkach. Myślę więc, że to było naprawdę pomocne, nawet ustanowienie tych wszystkich powolnych zoomów Altmana i wszelkiego rodzaju ruchów, w których naprawdę wygląda to tak wyraźnie jak film Riana Johnsona, że po prostu bardzo skutecznie ustawiło szablon.
TERMIN OSTATECZNY: Jest też ten aspekt gościnnej gwiazdy tygodnia w serialu. Jak to było być jedynym stałym aktorem obok tej rotacyjnej obsady postaci?
Lyonne: Najlepszym sposobem, w jaki mogę to opisać, jest prawie jak bycie muzykiem sesyjnym czy coś w tym rodzaju. To zabawne, że na wiele sposobów czuję się jak aktor charakterystyczny, który jest aktorem drugoplanowym, który przejmuje stery. Musisz wymyślić, jak grać z tymi wszystkimi różnymi stylami i myślę, że dekady doświadczenia w tym były naprawdę pomocne, ponieważ bardzo fajnie jest dostać się do czegoś w rodzaju jazzowego riffu z tymi wszystkimi różnymi ludźmi, jak w przeciwieństwie do czucia się w jakiś sposób osadzonym w kamieniu. Musisz naprawdę zaufać materiałowi i myślę, że radość ze spędzenia tak dużo czasu razem [with Rian] budowanie tego czegoś polegało na tym, że naprawdę miałem jasne wyczucie, nawet kiedy go tam nie było, jaki ton był naszym celem. Pukaliśmy razem we wszystkie ściany. To nie jest tak, że wskakuję do jakiejś serii. W tym momencie tak naprawdę chodzi o pomysł, że on i ja tak ściśle współpracujemy, co wydawało się naprawdę wyjątkową okazją. Ponieważ tak dobrze wiedzieliśmy, jakie będzie brzmienie tej muzyki, było to naprawdę pomocne w pracy z tymi wszystkimi innymi gigantami, którzy pojawiali się z tygodnia na tydzień, ponieważ pozwalało to na trochę przestrzeni, gdy odkrywali ton. Potem stało się bardzo zabawne trzeciego dnia, pływali całkowicie sami. To z pewnością ciekawe ćwiczenie. Reżyserowanie naprawdę pomogło mi zakochać się w aktorach jeszcze bardziej, bo nic tak nie zakocha się w aktorze jak oglądanie go na monitorze, a tak bardzo się mu kibicuje. Chcesz zobaczyć, jak kiepsko punktują. Z wiekiem robię się miękki. Myślę, że wkraczam w erę Sydneya Pollacka. Chcę zobaczyć, jak ludzie wokół mnie zdobywają bardzo dużo punktów, a praca z tak wieloma niesamowitymi ludźmi była świetną zabawą.
TERMIN OSTATECZNY: Cieszę się, że wspomniałeś Rosyjska lalka. Po zbudowaniu tej serii od podstaw, co zabrałeś ze sobą do tej nowej współpracy z Rianem?
Lyonne: Bycie showrunnerem naprawdę pomaga ci zrozumieć wszystkie różne gry po drodze, które w pewnym sensie spadają na szczupaka, i naprawdę pomaga ci dużo przewidywać. Na przykład, kiedy dyskutowaliśmy, których szefów działów zatrudnić i takie tam, naprawdę dobrze to oceniając. To nie jest film. To znaczy, jesteś w tym na dłuższą metę. Tutaj oczywiście nigdy tak naprawdę nie dotarliśmy do miejsc z recyklingu ani niczego podobnego, co jest zabawne. Jest więc wiele sposobów, w jakie nie jest to tradycyjny serial telewizyjny, a jednocześnie jest całkowitym powrotem do tajemniczego programu tygodnia w stylu lat 70. Dla mnie doświadczenie przebywania w pokoju scenarzystów, a później w zatoce montażowej, a nawet reżyserii Rosyjska lalka, miałbym o wiele większy dostęp do wszystkich scen i pomysłów, które wypadły ze scenariuszy po drodze do budżetu, albo dlatego, że nie można dostać tej lokalizacji, albo po prostu nie miało to sensu z jakąś inną fabułą. Tak więc, jako aktorowi, bardzo pomocna okazała się możliwość wypełnienia wszystkich elips przez niemal improwizację. W ciągu dnia wypełniałem łuk, w którym zaginęły strony, tylko po to, aby stworzyć dzień i odcinek. Więc myślę, że wciąż jest coś, co naprawdę jestem w stanie zabrać ze sobą. To był dla mnie rewolucyjny aspekt bycia bardziej częścią oryginalnej formacji postaci, które grałem. To naprawdę jest bardzo pomocne, dzięki czemu możesz mieć znacznie szersze pole gry. Rian i ja też jesteśmy przyjaciółmi. Do redakcji trafił Rosyjska lalka i widziałem wczesne kawałki szklana cebula i być w nim. Po prostu czuje się naprawdę bezpiecznie i dobrze pracować z kimś, kto jest tak blisko. Myślę, że tego rodzaju rzeczy są naprawdę spoiwem, którego potrzebujesz, aby pomyślnie stworzyć serię.
TERMIN OSTATECZNY: Charlie bardzo lata przy siedzeniu jej spodni. Nie ma żadnego formalnego szkolenia, jak niektóre z poprzednich serii Pokerowa twarz oddaje hołd, którym prowadzili detektywi lub dziennikarze. Dlaczego tak ją rozwinąłeś?
Lyonne: Myślę, że wiedzieliśmy, że nie chcemy, żeby była policjantką. Rian wpadł na pomysł, że będzie kimś, kto potrafi wykryć kłamstwo, ale myślę, że genialne w tej supermocy jest to, że tak naprawdę wcale nie jest super super. Praktyczna rzeczywistość jest taka, że po prostu na tym się kończy. Napisał tę wspaniałą linijkę: „Kłamstwo jest jak ćwierkanie ptaków”. To jest wszędzie. Sztuką jest dowiedzieć się, dlaczego ktoś kłamie. W tym momencie staje się po prostu bardzo pracowitą detektyw, która musi rozwiązać zagadkę. W Rosyjska lalka, to prawie tak, jakby Nadia była we własnej sprawie. To egzystencjalny, psychodeliczny, filozoficzny, niemal teologiczny spektakl. Więc próbuje ostatecznie rozgryźć własną sprawę i znaleźć sens. To, co tak bardzo kocham w Charlie, to to, że zawsze przypomina mi tę kwestię Johna Lennona: „Po prostu daj mi trochę prawdy”. Kiedy myślę o typie postaci, którą chcę zagrać, jest to ktoś, kto w pewnym sensie pasuje do mojego rodzaju większej wołowiny z samym życiem. Dowiedziałem się, że jest to postać, która naprawdę nie może znieść bzdur. Ona po prostu tego nie lubi, nie rozumie i nie może znieść niesprawiedliwości. Naprawdę podobał nam się ten jej aspekt jako kogoś, kto zamierza naprawić zło, nawet jeśli oznaczało to narażenie się na ryzyko. Po prostu nie widziała innego sposobu na życie.
TERMIN OSTATECZNY: Tak więc pod koniec pierwszych czterech odcinków możemy powiedzieć, że coś musi dać. Cliff w końcu dogoni Charliego. Co zatem czeka nas w kolejnych sześciu odcinkach?
Lyonne: Benjamin Bratt wykonuje w tym serialu piękną robotę. Uwielbiam z nim pracować, jest świetnym aktorem. Jest tykającym zegarem operacji. Wydaje się, że jest to upieczone w nieuchronności, ale mam na myśli, wszystko, jak wiemy, jest egzekucją. Janicza Bravo wyreżyserował finał, a Rian napisał finał. Będę drażnić, zamiast zepsuć, że zdecydowanie nie spada tak, jak myślimy, że spada. To jest mój osobisty faworyt, kiedy zawsze myślimy, że to coś takiego lub coś innego i myślimy, że mamy tam wskazówki, ale zwykle jest to trzecia rzecz. Rian mówi, że to howcatchem, a nie kryminał. Możemy więc myśleć, że wiemy, dokąd zmierzają sprawy, ale wszystko zależy od szczegółów i zwrotów akcji, w jaki sposób wywracamy do góry nogami to, co wydaje nam się, że wiemy.