Skip to content

Recenzja Stillwater: Star Wipe

15 de sierpień de 2021
l intro 1627665451

W najnowszym sezonie znakomitego podcastu filmowego „Wątek zagęszcza” jest moment, w którym Morgan Freeman znajduje się na rozdrożu. Właśnie nominowany do Oscara za „Wożąc pannę Daisy”, nagle staje się bardzo poszukiwany, obsadzony w przerośniętym hollywoodzkim filmie, w którym krwawią pieniądze (niesławny „Ognisko próżności”). Fascynujący dźwięk z zestawu z końca lat 80. uświadomił mu, że w wieku 53 lat jego dni pracy w zapomnieniu mogą w końcu się skrócić – a to może nie być dobra rzecz.

„Mój agent powiedział mi, że dochodzisz do poziomu, na którym musisz być ostrożny” – mówi Freeman. „Jeśli zostaniesz gwiazdą filmową, nie będziesz musiał już działać”.

Cytat jest wnikliwy na temat sposobu myślenia aktora, gdy sława zaćmiła, ale jest również istotny w kontekście „Stillwater”, wspaniałego dramatu opartego na postaciach, w którym występuje jedna z największych gwiazd filmowych na świecie, Matt Damon. W ciągu ostatnich trzech dekad Damon nakręcił wiele świetnych filmów, ale często miał wrażenie, że próbuje zrzucić swojego albatrosa. Teraz w końcu to zrobił. To transformacyjny występ w filmie, w którym występuje aktor, a nie gwiazda filmowa.

Dramat jest luźno oparty na prawdziwej historii Amandy Knox, ale jeśli nie znasz tego imienia, najlepiej nie googlować. Podjęty wyłącznie na podstawie własnych zalet, „Stillwater” jest filmem, który sprawi, że serce pęknie, zastanowisz się nad wewnętrznymi wadami ludzkiej kondycji i sprawi, że docenisz zarówno ciche, jak i głębokie chwile.

Napisany i wyreżyserowany przez reżysera „Spotlight” Toma McCarthy’ego, film rozpoczyna się pięknym ujęciem Billa Bakera w reżyserii Damona, stojącego na środku domu. Gdy kamera się cofa, ujawnia, że ​​ten dom został zniszczony przez klęskę żywiołową, a Baker był wśród ekipy sprzątaczy. Chwila ta okazuje się być symbolem życia samego Bakera, gdyż wszelkie pozory „rodziny” zostały zniszczone dawno temu, a on został w gruzach, próbując pozbierać kawałki.

Ale Bill jest starym dobrym chłopcem z Oklahomy, typem faceta, który zdejmuje czapkę tylko po to, by się modlić i dorastał mówiąc, kiedy się do niego mówi. Nie jest typem osoby, która wylewa swoje wnętrzności w wielkim, płaczliwym przemówieniu – więc film mądrze obiera tę cebulę kawałek po kawałku, wygłaszając swoje tragedie, niedociągnięcia i być może lekkomyślne aspiracje.

Więźniowie

Najważniejszym z nich jest powrót do Francji, gdzie jego córka Allison (w innym wyjątkowym przedstawieniu Abigail Breslin) odsiaduje wyrok za rzekome zamordowanie swojej dziewczyny z college’u. Na początku filmu dużo czasu spędza się przedstawiając Billa wynurzonego z wody, poruszającego się po świecie, w którym wystaje jak Sonic Drive-In na trawniku przed Wieżą Eiffla. Jest zdeterminowany, aby znaleźć prawdziwego zabójcę i uwolnić swoją córkę. „Ok”, możesz pomyśleć w tym momencie, „wychodząca historia wydaje się oczywista, ale może to być film wart obejrzenia”.

To, co naprawdę podnosi na duchu „Stillwater”, to to, że podobnie jak postać Billa, za każdym razem, gdy myślisz, że masz wszystko, co się dzieje, rozwija się historia. Co najważniejsze (i przyjemniej), Baker spędza tyle czasu w Marsylii, że w miarę upływu miesięcy zaprzyjaźnia się z krwawą artystką o imieniu Virginie (świetna Camille Cottin) i jej ośmioletnią córką Mayą (Lilou Siauvaud) , tworząc partnerstwo woli-oni-nie-oni, które sprawia, że ​​on potrzebuje tłumacza, a ona potrzebuje postaci ojca dla młodej Mayi. Późniejsze zmiany w filmie przedstawiają zerwane relacje Allison z jej ojcem i oczywiście konieczność postawienia prawdziwego zabójcy przed obliczem sprawiedliwości.

Ale w tym filmie nie ma „jednorękiego człowieka”. To nie jest tak proste, jak znalezienie złego faceta i wskazanie go francuskiej policji. Wbijając się w brukowany chodnik i rozrzucając „pani”, gdy pokazuje zdjęcia niezainteresowanym przechodniom, Bill staje się żałosną postacią, ścigającą wiele duchów, które są zawsze poza jego zasięgiem. Jak jego córka lubi mu przypominać, to rodzina, która zawsze wszystko schrzaniła – a ta historia może nie mieć szczęśliwego zakończenia.

Postacie ojca

Wydaje się, że największym komplementem, jaki możesz dać komuś takiemu jak Matt Damon, jest powiedzenie, że są długie odcinki „Stillwater”, kiedy zapominasz, że oglądasz Matta Damona. Rola z pewnością ma mundur, na którym może polegać – czapkę z daszkiem, okulary przeciwsłoneczne na rondzie, kozią bródkę, koszulę w kratę wsuniętą w dżinsy – ale nie oferuje Damonowi żadnej protezy, za którą mógłby się schować, żadnych sztucznych nosów ani makijażu na starość. Niemniej jednak czasami staje się nierozpoznawalny poprzez mieszankę mowy ciała, wystudiowanej mowy i drobnych szczegółów, które naprawdę sprawiają, że postać jest tak autentyczna. Same jego ramiona zasługują na nominację do Oscara — Damon często chowa głowę między nimi, prezentując im dystans do tych obcokrajowców, jednocześnie dźwigając cały ciężar życia zbudowanego na złych wyborach.

Równie imponująca – i być może w równym stopniu walcząca ze wspomnianą walką Morgana Freemana – jest Abigail Breslin. Pod pewnymi względami zawsze boli dziecko, które otrzymało nominację do Oscara, tak jak w przypadku „Little Miss Sunshine” z 2006 roku. Mimo wspaniałego występu, uznanie pozbawiło ją anonimowości i towarzyszącej jej wszechstronności, gdy miała zaledwie dziesięć lat. Teraz 15 lat później Breslin pokazuje, jak daleko zaszła jako aktorka, znikając w roli zmęczonej światem młodej kobiety, której nadzieja znika na naszych oczach. Ogłasza ją jako dorosły talent, który warto oglądać, a nie byłą dziecięcą gwiazdę.

Jest to film, w którym jest dużo hałasu, ale po napisach końcowych scena, z którą zostajesz, jest najcichsza: Bill siedzi na kanapie obok Virginie, z Mayą u ich stóp. Trzej aktorzy bez słowa przedstawiają nowo powstałą rodzinę. Gdy publiczność obserwuje, seria spojrzeń i odkrywczych uśmiechów przedstawia Mayę, Billa i Virginie, którzy uświadamiają sobie, że w tym momencie, w ciszy, znaleźli szczęście razem – a ich spojrzenia odzwierciedlają niespokojną nadzieję, że to przetrwa.

McCarthy kręci film w bardzo nielakierowany, pragmatyczny sposób, który sprawia, że ​​wygląda niemal jak dokument. Oczywiście żadna kamera nie była w stanie śledzić tego mężczyzny w momentach, które widzimy w filmie, ale mimo to wydaje się, że znika, ujawniając kluczowe momenty intymności, które wydają się naturalnie rozwijać na naszych oczach. Francuskie tło ukazuje złośliwe podbrzusze stojące za romansem i obojętną ludność, która chce zamknąć kogoś z zewnątrz.

„Stillwater” to fascynujący film, który udaje filmy takie jak „Zaginięcie” Costa-Gavras z 1982 roku, dramat Angeliny Jolie z 2007 roku „Potężne serce” czy thriller Denisa Villeneuve z 2013 roku „Więźniowie”, ale o czymś całkowicie poza zwykłym znalezieniem kogoś. Wydaje się bardziej związany z ostatnim sezonem odrodzenia „Twin Peaks”, ponieważ podąża za detektywem w pozornie dobrych intencjach, ale w rzeczywistości opowiada o lekkomyślnym człowieku, którego czarno-białe sposoby mogą zaciemniać jego realizację. że bitwa została przegrana dawno temu, że zasady dotyczące niego zostały zmienione bez powiadomienia i że nigdy nie może wrócić do tego, jak było.

Czy ten post był pomocny?